Zaiste dziwne rzeczy działy się w karczmie. Magowie swoje, nowo przybyli swoje. Brak organizacji prawdopodobnie zabije tą inicjatywę, no ale trzeba przynajmniej spróbować.
Jak tylko Segel zobaczył, że magowie opuścili karczmę ruszył za nimi. - Czekajcie przyjaciele, nie rozdzielajmy się. A przynajmniej nie zostawiajcie mnie. Szybko zaopatrzmy się w najpotrzebniejsze rzeczy i ruszajmy wreszcie do działania. Wbrew pozorom mogę się wam przydać, choć mocą paracie się przeogromną, którą mi ledwo percepcja pojąć pozwala. Segel udaje się za magami, zapewne na targ. |