Falkenbach "Heralding" - świetny kawałek folk metalu z wpływami black'u. Folkowe dźwięki mieszają się z ostrzejszym graniem, podobnie jak wokal, który od skrzekliwego zmienia się w czysty. Trudno mi w tym momencie porównać Falkenbach do jakiegoś konkretnego zespołu folk metalowego. Ich gra jest diametralnie różna od Korpiklaani i Finntrolla. Warto przesłuchać, bo kunszt muzycy pokazują (a właściwie jeden muzyk). Utwory Laeknishendr i Havamal zapadają w pamięć.
Cytat:
Napisał Margoth P.S. Co do pana T. - nie dziwię się, że KelThuzzar nie przypadł Ci do gustu. Z tego co widzę lubisz Black Metal, którego ja nie za bardzo trawie, ze względu na darcie ryja, jak gdyby wokalistę rzeźnik na żywca zarzynał no i ten cały satanizm. Błe. |
Stereotyp
np. Furia, o której wcześniej wspominałem, na płycie "Martwa Polska Jesień" nie wspomina nic o Szatanie. Poza tym black to nie tylko darcie ryja. Owszem, wokal jest skrzekliwy, ale to nie jest reguła występująca we wszystkich zespołach bm. Wspomnę chociażby o takich tworach jak Summoning czy Lunar Aurora. Można też drzeć ryja i grać bardzo klimatycznie vide Darkspace, choć tutaj muzyka przeznaczona jest dla pewnej, wąskiej grupy odbiorców.
Co do KelThuzzaRa. Przesłuchałem ich twory i są one - obiektywnie ujmując - średnie. I wierzcie mi, że znam zespoły epic/power metalowe, które podpadają pod moje gusta, a pewne utwory uwielbiam ("Triumph or Agony" - Rhapsody of Fire!). A Kelthuzzar jest żenujący - szczególnie przez to, że bardzo często obnosi się z pewną opcją polityczną i nie omieszka dociąć przeciwnej gdziekolwiek się da. Choć akurat nie jest w tym wyjątkiem...