Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2008, 10:52   #113
Mortarel
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Wóz wolno toczył się ulicami miasta, na szczęście Gabriel umilił sobie część drogi pogawędką. Transport oliwy, nie było to najgorsze zadanie, można byłoby rzec, że było ono wręcz banalnie łatwe. Po nieco dłuższym marszu oddział osiągnął magazyn, a Gabriel zdał wóz wraz z zawartością zarządcy magazynu, więc mógł uznać zadanie za wykonane. „Czas najwyższy zabrać się do patrolowania ulic”- pomyślał Gabriel. Wydał niezbędne rozkazy, a następnie ruszył na czele oddziału, oświetlając drogę latarnią.

Noc była w jego mniemaniu dość przyjemna. Gabriel obejrzał się kilkakrotnie, aby upewnić się, że z formacją jest wszystko w porządku. Kiedy upewnił się, że wszystko gra, zaczął przyglądać się budynkom i ulicom, którymi przyszło im maszerować. Pierwsze godziny patrolu przebiegały wręcz idealnie, można byłoby rzec, że był to wieczorny spacer a nie patrol. Jednak Gabriel nie tracił czujności i było to dobrym posunięciem, bowiem w pewnej chwili dostrzegł dziwnie zachowującą się osobę.

Kiedy już wracali do Kordegardy, z jednej z bocznych uliczek wyłoniła się ciemna postać, której zachowanie było co najmniej intrygujące. Postać wyłoniła się z zaułka skręcając w kierunku południowym, jednak na widok oddziału zmieniła momentalnie kierunek, idąc wprost w stronę Gabriela.

-Oddział stać!- Zakrzyknął Gabriel. Wiedział, że strażnicy na pewno też dostrzegli dziwne zachowanie typa. Aby uspokoić członków oddziału Gabriel wykonał gest ręką, nakazujący zatrzymanie się i uśmiechnął się w ich stronę. Następnie wystąpił na kilka metrów z formacji, a kiedy tragarz zbliżył się, Thingrimm krzyknął w stronę typa:

- Jakiś problem człowieku? Potrzebujesz pomocy? – Gabriel cały czas bacznie przyglądał się postaci, szukał wzrokiem broni, czy jakiegoś innego niebezpiecznego narzędzia. Ręka Gabriela zacisnęła się na rękojeści miecza, krople potu pojawiły się na jego twarzy.
 
Mortarel jest offline