Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-11-2008, 17:05   #111
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Eskortowanie wozów z niebezpieczną substancją było bardzo nudne, więc bohaterowie urozmaicali sobie czas dyskusjami. Widać było, iż zebrała się cała plejada różnych typów, z których bardzo trudno było by stworzyć normalny oddział straży czy też wojskowy, lecz stworzenie do zadań specjalnych oddziału to już zadanie do wykonania.

Erica cały czas zachodziła w głowę, po co ma obserwować elfiego maga. Jaki cel ma komendant dając takie zadanie. Cały czas tez czekała na pojawienie się wysłannika „Srebrnych Masek”, które zapowiedział komendant.

Lilawandera w czasie eskorty zaś dręczyły pytania natury organizacyjne, za pazuchą miał ukryty pakiet od komendanta, który miał odczytać sierżantowi.

- Ile właściwie ludzi liczyć ma nasz oddział specjalny? Czy to już wszyscy? Zadał dręczące go pytanie.

I tak powoli toczył się patrol.

Przy magazynach na transport czekali już tragarze i strażnicy pilnujący składów miejskich. Gabriel mógł odetchnąć i zająć się wreszcie ostatnim patrolem. Pierwsze godziny były spokojne dopiero około dwudziestej Klepsydry zauważył niepokojącą sytuację.
Wracając od kordegardy dostrzegł wyłaniającego się z jednej z bocznych uliczek tragarza z dużym kancistym workiem na plecach. Nie było by to niczym dziwnym w tej okolicy, a do godziny policyjnej było jeszcze trochę czasu. Podejrzane było samo zachowanie tragarza. Z początku wyglądało, iż zamierza iść w kierunku bramy południowej, lecz spostrzegłszy patrol straży miejskiej ruszył w jego kierunku.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 29-11-2008 o 18:27.
Cedryk jest offline  
Stary 28-11-2008, 23:03   #112
Banned
 
Reputacja: 1 Revan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znany
Wóz z oliwą leniwie sunął po drodze. Patrol ten wydawał być się jedynie nudną rutyną. Wszyscy umilali sobie czas pogawędką, jedynie Lizzie i jeden z długouchach milczeli. Czasami czuła przemożną ochotę wtrącenia się do dyskusji Klausa z khazadem, jednak nie wiedziała za bardzo, co miałaby powiedzieć. I czy w ogóle chciało jej się cokolwiek mówić.

Maszerowali do przodu, osłaniając wóz. W końcu dotarli do magazynu, gdzie zostawili ładunek.

Trochę czasu pochodzili po mieście, a potem patrol zaczął wracać do kordegardy. Uwagę jej zwrócił tragarz, a raczej jego dziwne zachowanie. Ręka odruchowo sięgnęła do rękojeści miecza, halabardę miała opartą o ramię i przytrzymywała lewą ręką. Krew momentalnie zaczęła krążyć szybciej. Nie spodobało jej się to. Pytająco spojrzała na sierżanta, próbując odgadnąć jego intencje. Małym świstem zwróciła jego uwagę, i lekko, acz wymownie ruchem głowy wskazała na jego broń. Czuła się zaniepokojona, w każdej chwili była gotowa uskoczyć w bok przed zagrożeniem.
 
Revan jest offline  
Stary 29-11-2008, 10:52   #113
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Wóz wolno toczył się ulicami miasta, na szczęście Gabriel umilił sobie część drogi pogawędką. Transport oliwy, nie było to najgorsze zadanie, można byłoby rzec, że było ono wręcz banalnie łatwe. Po nieco dłuższym marszu oddział osiągnął magazyn, a Gabriel zdał wóz wraz z zawartością zarządcy magazynu, więc mógł uznać zadanie za wykonane. „Czas najwyższy zabrać się do patrolowania ulic”- pomyślał Gabriel. Wydał niezbędne rozkazy, a następnie ruszył na czele oddziału, oświetlając drogę latarnią.

Noc była w jego mniemaniu dość przyjemna. Gabriel obejrzał się kilkakrotnie, aby upewnić się, że z formacją jest wszystko w porządku. Kiedy upewnił się, że wszystko gra, zaczął przyglądać się budynkom i ulicom, którymi przyszło im maszerować. Pierwsze godziny patrolu przebiegały wręcz idealnie, można byłoby rzec, że był to wieczorny spacer a nie patrol. Jednak Gabriel nie tracił czujności i było to dobrym posunięciem, bowiem w pewnej chwili dostrzegł dziwnie zachowującą się osobę.

Kiedy już wracali do Kordegardy, z jednej z bocznych uliczek wyłoniła się ciemna postać, której zachowanie było co najmniej intrygujące. Postać wyłoniła się z zaułka skręcając w kierunku południowym, jednak na widok oddziału zmieniła momentalnie kierunek, idąc wprost w stronę Gabriela.

-Oddział stać!- Zakrzyknął Gabriel. Wiedział, że strażnicy na pewno też dostrzegli dziwne zachowanie typa. Aby uspokoić członków oddziału Gabriel wykonał gest ręką, nakazujący zatrzymanie się i uśmiechnął się w ich stronę. Następnie wystąpił na kilka metrów z formacji, a kiedy tragarz zbliżył się, Thingrimm krzyknął w stronę typa:

- Jakiś problem człowieku? Potrzebujesz pomocy? – Gabriel cały czas bacznie przyglądał się postaci, szukał wzrokiem broni, czy jakiegoś innego niebezpiecznego narzędzia. Ręka Gabriela zacisnęła się na rękojeści miecza, krople potu pojawiły się na jego twarzy.
 
Mortarel jest offline  
Stary 30-11-2008, 16:24   #114
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Sierżant władczym gestem i głosem zatrzymał tragarza. Człowiek ten złożywszy swoje brzemię na ziemi tylko się uśmiechnął szybko otarł pot z czoła. Na początku ulicy pojawił się latarnik zapalający latarnie z wielką bańka oliwy. Tej nocy większość latarni powinna się już świecić.

„Życie powoli wraca do Middenheim”

Pomyśleli wszyscy, którzy byli świadkami oblężenia i późniejszych braków.

- Cóż takiego miałoby się stać panie przecież pilnujecie porządku, a do godziny nocnej jeszcze trochę czasu pozostało panie. – odpowiedział wzruszając ramionami i owijając się szczelniej znoszonym płaszczem.

 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 30-11-2008, 21:41   #115
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Gabriel nie dał zbić się z tropu i szybko odpowiedział:

- Nie szkodzi, że nie ma jeszcze godziny policyjnej. Możesz chyba odpowiedzieć na pytanie, co też takiego niesiesz, co zawiera ta paczka? Wystarczy, że odpowiesz i będziesz mógł iść swoją drogą. – rzekł Gabriel, powoli i spokojnie zbliżając się do człowieka, drugą ręką robiąc zaś przyjacielski gest, aby nie spłoszyć tragarza. Thingrimm ciągle obserwował sylwetkę postaci, a jego ręka spoczywała na rękojeści miecza.

„Nie byłbym podejrzliwy, gdyby nie to dziwne, wcześniejsze zachowanie tego typka”- pomyślał Gabriel.
„Mam nadzieję, że niesie tylko jakieś rupieci, bo nie potrzebne są mi żadne kłopoty. Ale cóż, zawsze to jakieś urozmaicenie patrolu.”
 
Mortarel jest offline  
Stary 30-11-2008, 23:08   #116
Banned
 
Reputacja: 1 Revan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znany
Erica poczuła niepewność, gdy spostrzegła nikły ruch pod płaszczem tragarza. Nie chciała sprzeciwiać się sierżantowi, mimo wszystko podążyła za nim, cały czas mając na uwadze zachowanie typka. Prawdę mówiąc, chciała wiedzieć. Lizzie nader wszystko była wścibską i ciekawską dziewczyną, i w sumie gdyby nie to, nie trafiłaby do straży miejskiej. Westchnęła w duchu. Miała po dziurki w nosie tego wszystkiego. Cała sytuacja wyglądała niepokojąco, nie chciała, aby coś się stało jej dowódcy, czyste zgranie w drużynie. Toteż kiedy Gabriel stanął przed tragarzem, dziewczyna stanęła za nim.
- Sierżancie, każ mu zdjąć płaszcz. – szepnęła mu do ucha, tak, aby tragarz nie słyszał.

Widzieć mógł, ale dzięki temu mógł chociażby spanikować i wtedy zostałby pojmany. Odsunęła się od niego, i stanęła obok niego, i tragarza, w każdej chwili gotów zatrzymać faceta, jeśli zacznie uciekać.
 

Ostatnio edytowane przez Revan : 01-12-2008 o 17:37. Powód: Bo ukradli halabarde :>
Revan jest offline  
Stary 01-12-2008, 10:01   #117
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Krasnolud nudził się strasznie. Już nawet dłubanie w nosie nie pomagało. Tylko do nochal rozbolał. Zawsze zapominał, że do nosa nie zmieści się cały paluch, a zaledwie połowa. Co zrobić - za dużo mięsa i za mało cebuli. "Tak, babka gadała, że cebula dobra na pamięć" - przypomniał sobie. "Ale pieczyste tak dobrze smakuje..." - rozmarzył się, gdy pomyślał o półtuszce prosiaka i kaszy z omastą. I piwku. "Napiłbym się kapkę..." - pomyślał.

Nudę przerwało pojawienie się dziwnego ludzia z workiem. Zagadał do niego sierżant. "Pewnie chce mu wskazać najkrótszą drogę, poczciwina" - pomyślał z rozrzewnieniem brodacz. I w przypływie tych dobrych emocji rzekł:
- Dobry człowieku, ale ciężary dźwigacie - dajże, pomogę wam nieść. - zaproponował pomoc. - Straż jest po to, by pomagać ciężko pracującym obywatelom - wyjaśnił, zbliżając się do sierżanta. "Może piwo niesie? Albo szyszki chmielowe do browaru" - myślał z nadzieją, tylko dzięki sile woli nie oblizując ust na taką okazję.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 01-12-2008, 11:57   #118
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Elf spokojnie obserwował całą sytuację. Początkowo nieco się zdziwił, że zatrzymują jakiegoś typka, przecież nie raz już widział jak obywatele zmieniają kierunek marszu na widok straży. Niektórzy z nich mają jednak coś do ukrycia. Wśród nich są tacy co czasem idą w drugą stronę a Ci bezczelniejszy idą wprost na straż. Otwarcie bagażu targanego przez człowieka było oczywistą oczywistością jakiej należało dokonać. „Za bezczelne wypominanie braku godziny policyjnej kazałbym go dokładnie przeszukać a przy najmniejszej próbie oporu cela do jutra. Nie zdziwiłbym się jednak, gdyby po przeszukaniu cela była dłuższym przyjacielem dla nieznajomego.” Nie zamierzał jednak przerywać Gabrielowi ani wcinać mu się w jego obowiązki, nawet kosztem przepuszczenia zatrzymanego człowieka.

Przygotowawczo sięgnął po drewnianą strzałkę, po komponent do prostego zaklęcia ale skutecznego. Zamierzał strzelić nią w kostkę bądź kolano człowieka gdyby ten próbował uciec. Sokół w tym czasie podwoił ostrożność i wyszukiwał potencjalnych kamratów ludzia. "Pościg za człowiekiem z pomocą ptaka nie powinien być czymś trudnym" – pomyślał i uważnie obserwował człowieka gotów w każdej chwili zareagować.
 
Eliasz jest offline  
Stary 04-12-2008, 19:05   #119
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Człowiek indagowany przez strażników zachowywał się spokojnie. Na pytanie sierżanta wzruszył tylko ramionami.

- Skąd to mam wiedzieć jestem tylko tragarzem. Zapłacona mi za dostarczenie tego worka, do kupca Tergrima.

Na słowa Detlef tragarz zareagował śmiechem.

- Pierwszy raz widzę strażnika, który chce zastąpić tragarza. Skoro jesteś tak usłużny to pozwolę ci ponieść worek ciężki jest, ale i cięższe się nosiło.

Wtedy to też do tej pory milcząca Erica zwróciła uwagę sierżanta na płaszcz.

W tym samym czasie tragarz zdołał oddalić się o krok od worka.

Ciszę rozdarł huk wystrzału.
Płaszcz nieznajomego był w strzępach ostry zapach prochu dotarł do wszystkich.
Wąską uliczkę wypełnił grad rozgrzanych metalowych odłamków z garłacza.

Młody miał największy pech strzał prawie oderwał mu głowę, ale inni też byli narażeni na obrażenia.
Jedynie Gabriel, Erica i Fryderyk nie byli na tarasie śmiercionośnego gradu odłamków.
Wszystkich innych garczy proszę o K100+10 na zręczność w innym wypadku zostaniecie trafieni, co nie będzie takie przyjemne.

Domniemany tragarz rzucił się w kierunku Lilawandera, widząc, iż nie nosi on zbroi. Zdołał się przemknąć koło niego.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 05-12-2008, 13:23   #120
 
Mortarel's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputacjęMortarel ma wspaniałą reputację
Co?!- Gabriel stał osłupiały, kiedy tragarz wypalił z garłacza. Huk wystrzału przetoczył się ulicami. Prawdopodobnie raniąc członków oddziału. Gabriel miał jednak nadzieję, że nikt nie został ranny, a strzał był po prostu chybiony. Jednak kiedy obrócił się i zobaczył stan twarzy młodego, Gabriel wpadł w szał.

- Znowu! Znowu ktoś a nie ja! Przecież to ja stałem najbliżej! – Gabriel ze wściekłości ściągnął z ramienia łuk. Jego ręce drżały, naciągnął cięciwę mierząc w stronę uciekającego tragarza.

- Brać go! Brać chama! Byle żywego! Strzelać tylko kiedy uznacie, że nie uda wam się go dogonić! Za nim!- krzyknął wypuszczając strzałę. Cięciwa jednak zahaczyła delikatnie kciuk ręki, przez co strzała przechyliła się nieco do góry zmieniając trajektorię lotu. W ostatniej chwili jednak wykonał ruch nadgarstkiem, tak, że strzała znów mierzyła wprost w uciekającego.

[US/PS: 21]

Strzała poszybowała w powietrzu. Po chwili dąło się słyszeć krzyk tragarza.

- Tak!- zakrzyknął Gabriel – W celu!

[Obrażenia: 10]

Jest chyba ranny! Panie magu! Ma pan może jakieś zaklęcie, które pozwoli nam pojmać tego psa?!

Gabriel opuścił łuk, zdając się na wykonanie rozkazów przez strażników. Sam zaś wykonał kilka kroków w stronę ciała młodego. Jego twarz była poharatana, a czaszka roztrzaskana. Kałuża krwi wokół ciała powiększała się z sekundy na sekundę. Był to okropny widok.

- Biedaczysko, a taki młody był…

Wtem Gabriel przypomniał sobie o pakunku, który tragarz porzucił zbliżył się do niego ostrożnie. Przyglądał się ze wszystkich stron, a następnie starał się mieczem otworzyć worek, aby sprawdzić co też takiego zawiera.
 
Mortarel jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:04.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172