Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-11-2008, 16:09   #516
Glyph
 
Reputacja: 1 Glyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwu
Anzelm
Zdawało się, że pogrążony w smutku kapłan nawet nie trudzi się usłyszeć odpowiedzi czarodziejki. Swe słowa wypowiedział jako ostrzeżenie, co zaś drowka z nim zrobi tylko od niej zależy. Z pewnością nie przeszło mu na myśl cenzurowanie czyichś wypowiedzi. Nie mógłby zrobić tego człowiek, który ponad bogów cenił wolność. Jednak wolność wyboru wiąże się z konsekwencjami, które ponosi każdy. Mniejsze lub większe, miłe lub tragiczne.
Być może gdzieś w głębi duszy, dawny gardzący słabością kapłan, tak jak drowka skrzywił się z niesmakiem na widok rozpaczającego Anzelma, jednak łowczyni zdołała coś w nim zmienić. Rozpalić iskierkę wrażliwości, tkwiącą teraz samotnie, gdy zgasł płomień, który ją zapalił.

Powoli do głosu docierał rozsądek. Próba zmierzenia się z zaistniałą sytuacją. Przez chwilę jeszcze trwał w milczeniu, po czym zabrał się do wypełnienia zobowiązań, godnego pożegnania Maureen. Bez zbędnych słów, ustaleń postanowił działać.

Do zapewnienia odpowiedniej temperatury potrzebna była duża ilość drewna. Choć przyznawał w duchu rację Fosth'ce nie potrafił postąpić inaczej. Nie po ostatniej bitwie. Przed oczami mieszały mu się postacie krasnoludzkich szkieletów. Mieszały się z wyobrażeniem postaci łowczyni, którą ktoś również mógłby wskrzesić w ten sposób. Nie, nie zniósłby tego widoku i gotów jest zaryzykować zdradzenie ich położenia, by dopilnować spokojnego spoczynku ukochanej.

Nim ruszył do lasu, zatoczył krąg wokół miejsca gdzie leżała. Przeczesywał trawę, szukając wskazówki do odpowiedzi na pytanie co się wydarzyło w nocy. Kim był sprawca? Pożegnać ukochaną i dokonać zemsty, tak tylko na tym zależało teraz Anzelmowi.
 
Glyph jest offline