Elf spokojnie obserwował całą sytuację. Początkowo nieco się zdziwił, że zatrzymują jakiegoś typka, przecież nie raz już widział jak obywatele zmieniają kierunek marszu na widok straży. Niektórzy z nich mają jednak coś do ukrycia. Wśród nich są tacy co czasem idą w drugą stronę a Ci bezczelniejszy idą wprost na straż. Otwarcie bagażu targanego przez człowieka było oczywistą oczywistością jakiej należało dokonać. „Za bezczelne wypominanie braku godziny policyjnej kazałbym go dokładnie przeszukać a przy najmniejszej próbie oporu cela do jutra. Nie zdziwiłbym się jednak, gdyby po przeszukaniu cela była dłuższym przyjacielem dla nieznajomego.” Nie zamierzał jednak przerywać Gabrielowi ani wcinać mu się w jego obowiązki, nawet kosztem przepuszczenia zatrzymanego człowieka.
Przygotowawczo sięgnął po drewnianą strzałkę, po komponent do prostego zaklęcia ale skutecznego. Zamierzał strzelić nią w kostkę bądź kolano człowieka gdyby ten próbował uciec. Sokół w tym czasie podwoił ostrożność i wyszukiwał potencjalnych kamratów ludzia. "Pościg za człowiekiem z pomocą ptaka nie powinien być czymś trudnym" – pomyślał i uważnie obserwował człowieka gotów w każdej chwili zareagować. |