Wątek: Viva Allracja!
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-12-2008, 14:27   #37
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Mondeus Crudusa 5466 CK, Allracja


Targowisko, Karczma „Pod Pijanym Satyrem”

Karczma powoli zapełniała się wraz z nastaniem wieczora. Od razu widać było, że elita miasta omija to miejsce szerokim łukiem. Dwóch najemnych kapeluszy z rasy ludzi, w podniszczonych ubraniach tłoczyło się w kącie. Trzymali się z dala od spożywającego posiłek leardmoońskiego gnoma i jego pupilka, wyrośniętego złowieszczego wilka. W kącie, kilka koboldów w obwieszonych nożami i w skórzanych zbrojach omawiało jakieś własne interesy. Środkowy stolik jednak zajął spory półogr uzbrojony w długi dwuręcznym miecz rtęciowy. A po jego obu stronach siedziały w kusych i eksponujących ich zalety, dwie półelfie kobiety. Po miedzy stolikami zaś kręciła się młoda kelnerka obdarzona rogami, i kopytkami na końcu kozich nóg. Zapewne krewniaczka gospodarza. Całe to towarzystwo nie zwracało uwagę na siva omawiającego swe sprawy. Gospodarz przyjął opłatę za pokój.
-A tak przy okazji, nie wiecie, skąd można wziąć w tym mieście jakieś opium... dużo opium - powiedzmy piętnaście kilo? – zapytał Maahr.
-U cechu aptekarzy? – satyr, bardziej spytał niż stwierdził.- Tam chyba trzeba szukać. A stać cię na tyle opium?-
Niemniej Maahr zdążył zadać kolejne pytanie.
-I jeszcze jedna sprawa: nie orientujecie się może panie Tenebra, ile biorą jaszczurzy przewodnicy za wyprawę na bagno?
Satyr w milczeniu nalał kieliszek i...czekał. Maahr zapłacił i wypił kolejny kieliszek dzisiaj mocnego trunku.
-Dużo...Ale to zależy gdzie idziesz, i z jaką obstawą. Do tego typu wypraw jaszczury nie mają ustalonego cennika. Każdą z nich negocjuje się oddzielnie z radą plemienną lub jej przedstawicielem.- rzekł Kraxus, widząc pijącego siva.
I zwrócił pysk w kierunku wchodzących dwóch nowych gości, był to kapłan
Wesołego Podróżnika podtrzymujący zataczającego się półorka.
- Witamy pod pijanym satyrem, co podać?- spytał wchodzących Kraxus, zupełnie „zapominając” o Maahrze.
Somek wyliczył mu swoje potrzeby, przy czym Kraxus rzekł.- Dwie sztuki srebra, za osobę, trzy za zwierzaka z oporządzeniem go. Pokój dwuosobowy, czy może wspólne łoże...- a obejrzawszy gębę półorka, dodał.- ...dwuosobowy. Zdecydowanie. Dzban z wodą mogę dorzucic gratis do pokoju, a co zaś do posiłku. To dziś w menu mam, pijawki bagienne w dzikich ziołach lub kurczaki z rożna opiekane w sosie z bagiennych jagód. Szczególnie polecam pijawki, świeżo złowione.-

Port, okolice wrót celnych


Na idącego po zegar i wędrującego wraz chronometrem Krisa...eskortujący go jaszczuroludź patrzył jak na idiotę. I próbował zgadnąć po co mu ów zegar? Ssaki bywają takie ...dziwaczne. Wędrując przez Port Kris zaczął zdawać sobie sprawę z jednej dodatkowej niedogodności, której dotąd nie brał pod uwagę. Port był strasznie spory! A droga którą wybierał jaszczurzy przewodnika wiła się i kluczyła. Kris nie miał pojęcia jak dojść do wyjścia z dzielnicy nie mówiąc już o odnalezieniu goblina. Co gorsza, przemierzając w zapadającym zmroku dzielnicę widział tylko i wyłącznie jaszczuroludzi. Pod względem rasowym Port był jednolity. A to znacznie utrudniało przeniknięcie tutaj. Niemniej w końcu dotarli do chatynki zbudowanej zaschniętego błota, pokrytego żywicą i o dachu z trzciny.
- Poczekaj tutaj .- rzekł przewodnik i wszedł do środka. Po kilkunastu minutach wrócił i rzekł- Ili’usk przyjmie cię teraz.-
Chata w środku była lepiej urządzona... Kilimy na podłodze, nieco wybrudzone błotem, na ścianach wisiały miecze, wszystkie zdobione drogimi kamieniami, w mosiężnych świecznikach płonął ogień spalając aromatyczne drewno. W pokoju stało też spore dębowe biurko, za którym siedział jaszczur nie wyższy od Krisa. Ili’usk nie był tak mocno zbudowany, jak ten, który tu Krisa przeprowadził, ale też i wyglądał na bystrzejszego. Twarz miał pokryty rytualnymi malunkami. A szaty bogato zdobione, zaś u pasa wisiał mu krótki miecz, z klejnotem w rękojeści, który świecił czerwonym blaskiem.

Ili’usk coś pisał, gestem ręki wskazał na wiklinowe krzesło przed sobą. Następnie rzekł.- A więc... pogromco goblinów, masz jakieś imię?-
Po odpowiedzi Krisa przeszedł do meritum.-Opowieść o twoich czynach, jaką mi przedstawił przywódca patrolu, była...zajmująca? Taaak, to chyba odpowiednie słowo w kupieckim języku. Chętnie wysłucham opowieści o tym jak złapałeś goblina, i o tym gdzie go złapałeś...A także skąd ów gobliński szaman, wie o obozach na bagnach, skoro nie mógł być stąd. Niby dlaczego też miałby ci zdradzać swoich ziomków? A ty, czemu chcesz polować na gobliny i po co potrzebujesz przewodników, skoro każda wyprawa na te...upierdliwe stworzenia, jest prowadzona przez naszych tropicieli? I niby jak taki cherlak jak ty miałby pokonać gobliny? Taaak...mam dużo pytań i oczekuję odpowiedzi na nie.-
- Najpierw wypuścicie Groka- odparł Kris. - On posiada bardzo cenne informacje, może pomóc w wyprawie, ale gada tylko ze mną. Bo został przeklęty przez leśne duchy i za karę musi mi służyć, bo uratowałem mu życie, jak się topił, bo on nie umie pływać.-
-Uczymy się od was, ludzi...taaak.- rzekł odpowiedzi Ili’usk.- Umiemy przekonywać rozpalonym żelazem i obcęgami, a i my posiadamy szamanów. Jeśli nie przekonamy Groka, możemy w ten sposób przekonać ciebie, człowieczku. A ja nie bywam naiwny...Ów Grok, krzyczał o tym, że go zdradziłeś. Więc, być może jesteście obaj szpiegami? I do nas dochodzą pogłoski z miasta, być może służycie Domowi Kości?...Taaak...To w ich stylu. Więc bądź wylewny człowieku. Od tego może zależeć czy wyjdziesz z Portu, żywy i w całości.-
Tu na moment przerwał i wyjąwszy z biurka nieduża tykwę, upił z niej parę łyków.- Mamy całą noc na rozmowę człowieku. Więc mam nadzieję, że masz dużo do opowiedzenia.-

Targowisko, Allracja, okolice wrót wejściowych noc


Głuche uderzenia w ciężką bramę broniącą dostępu do miasta, obudziły z drzemki Grimkina, hobgoblinskiego żołnierza w służbie Histamiusa. Regiment w którym służył hobgoblin miał za zadanie pilnowanie murów, co wiązało się niestety z nocnymi wartami, których Grimkin nie cierpiał.
- Co się dobijasz po nocy?!- krzyknął hobgoblin otwierając niewielkie okno w bramie. - Wiesz która jest godzina?-
Grimkin obejrzał przybyszy, smukłe szczupłe konie zwane elfickim steedami, zdobny rząd. Szlachciury elfickie z jakiegoś królestwa. Hobgoblin rzekł na ich widok.- Możecie być i elfimi książetami, z rozkazu jego ekscelencji Histamiusa, nikt nie wjedzie do mia...-
Skryte pod płaszczami chroniącymi od powoli siąpiącego deszczu elfy nie czekały aż hobgoblin dokończy monolog. Jeden z nich wetknął w okno opieczętowany list mówiąc.- Poznajesz pieczęć goblini bękarcie?-
- Tak...już wpuszczam.- mruknął Grimkin, na widok pieczęci. List wrócił do właściciela, a hobgoblin otworzył wrota mrucząc pod nosem.- Przeklęta poczta dyplomatyczna.-
Szóstka elfów pędząc na złamanie karku pognała w kierunku dzielnicy reprezentacyjnej.

Dueus Crudusa 5466 CK, Allracja


Kolejny poranek w mieście przyniósł opowieści o nagłym przyjeździe do miasta grupki istot. Jako że przy wieczorze brama jest zamykana i tylko nieliczni uprzywilejowani mogą wjechać. Plotkarze łączyli owych jeźdźców z wizytą rodu Praxis. Zapewne przewozili zalecenia do ambasady. O wiele popularniejsza była plotka, że wieźli oni lekarstwo na chorobę Histamiusa. Jednak nawet ta nowina, nie przytłaczała innej plotki. Ponoć druidzi Furii Lasu szykują niespodziankę dla miasta. Przyzwanie jakieś straszliwego potwora, klątwę likantropii albo rzadką zarazę. To miało tłumaczyć wzmożoną czujność straży...W końcu, za kilka dni minie pół roku od ostatniego dużego aktu terroryzmu jaki zorganizował Durgan Krwawy i jego klika.

Cytat:
Łowcy goblinów być potrzebni, płacić 3 sztuki złota od głowy goblina. Szykować się wyprawa. Chętni zgłaszać się do Port, rozmawiać z radą plemienną.

Iluzjonista, iluzjonistka lub pomysłowy mag lub czarodziejka niech się zgłosi do „Gwiazdy Wieczoru” w Świetlistej Dzielnicy. Preferowana, młoda ładna kobieta. O szczegóły pytać kierownika.


Za głowę Durgana Krwawego wyznaczono 1000 sztuk złota. Za członków jego druidycznego kręgu : Malrakira zwanego Furiatem, T’skrega Smoczypyska, Kalhuuna po 400 sztuk złota.
Dowodu uśmiercenia przynieść do baraków straży w Dzielnicy Reprezentacyjnej.


Poszukiwany żywy lub martwy (Preferowany żywy) Alcrist Złotosłów Gnackel, podejrzany o członkowstwo w kulcie Drwiącego. Nagroda 800 sztuk złota.
Osobnika lub dowód uśmiercenia przynieść do baraków straży w Dzielnicy Reprezentacyjnej.

Marzysz o karierze wojskowej? Wstąp do straży miejskiej, zdobądź doświadczenie i prestiż. Kontakt w sklepie „Kuźnia Grimmira”, Dzielnica Alchemików.

Dom Kości poszukuje kilka sprawnych w boju wojowników i czarodziei do wykonania delikatnej misji. O szczegóły pytać kapłana Maksiusa.

Poetę i fechtmistrza o wzroście do 176 cm zatrudnię na kilka dni. Kaelus Teodoric z Dzielnicy Alchemików.

Niskich wzrostu i silnych duchem...Do wymagającej hartu ducha roboty zatrudnię. Garum Stoneberger z cechu architektów Dzielnica Alchemików.

Dyskretna misja dla dyskretnych i finezyjnych ludzi i nieludzi, dobrze znających miasto. O szczegóły pytać w ambasadzie Sol’orazan.

Haerticus a’el Yaelon przyjmie do terminu snycerskiego dwóch chętnych i utalentowanych osobników. Najlepiej elfów lub półelfów, chcących poznać to stare i szlachetne rzemiosło.
Dla utalentowanych, możliwość przystąpienia do gildii.

Targowisko, Karczma „Pod Pijanym Satyrem”


Somek zbudził się niewielkim kacem i dobrym nastroju...Pobieżna obserwacja otoczenia pozwalała stwierdzić, iż nic mu nie zginęło. Także rzeczy jego towarzysza, które imię umknęło kapłanowi, leżały tam gdzie je Somek pozostawił. Słońce świeciło na nieboskłonie. Wstawał nowy dzień, a wraz z nim nowe drogi od przejścia i nowe szlaki do odkrycia.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 10-12-2008 o 09:31.
abishai jest offline