-Eeeee tu już kiedyś byłem. – W głowie karła zaświatała myśl. Przypomniało się jemu co nieco. - Z tego co mnie pamięć nie myli to w trochę innej roli niż obecnie... No ale reptyle nic się nie zmieniły. – Rozejrzał się wokół. Czy ta grota coś mu mówi. Mieli przecież przed sobą misję a obecnie to bardziej go interesowało niż zabawy z jaszczurkami. Gdy tylko zobaczył jak Tev obchodzi ich bokiem uśmiechnął się w duszy. Widać było że nie tylko jemu zależało na ostatecznym zwycięstwie.
Całkowicie olał zaczepki ICH i nie zwrócił na popisy Levina oraz Barbaka. Gdy tylko zaistniała możliwość opuścił grotę i ruszył do szkieletu. Z uwagi na chimerkę Astha był pewien że Demon już wie o tym że znaleźli jego zwłoki i artefakt. Teraz pozostało dostarczyć szablę do właściciela. -Dobra by nie było niedomówień. Nie mam zamiaru porywać się na Shabranido ani innych dupków, których imion nie potrafię wymówić. Co więcej szczerze odradzam to i wam. Już wcześniej powiedziałem co o tym myślę. Teraz biorę te żelastwo i oddam je Legionowi. Później biorę się za pomoc w tworzeniu świątyni do końca. Ten wymiar musi być utworzony! |