Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-12-2008, 20:35   #460
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Ostatni dzień

Wrzuta.pl - 05.- Papa Roach - getting away with murder - [EMG]


Purple Iced Eye by ~Hana-no-Yume on deviantART

- Astaroth nie wrócił?
- Nie.
Zapadła cisza. Najbiedniejsi w tym wszystkim byli Kanzel i Rion. Wtedy, pod Rasganem, Verion przechodził próbę, ale ponieważ ją przeszedł a teraz zginął, Mistress zupełnie inaczej już postrzegała tamte kopniaki zadane mu przez Kanzeliva i gniew właściciela Kihary. Lordowie Demonów egzystowali już długo, nie było pewności czy nie zdążyli znudzić się swojej Matce, a kiedy Mistress była humorzasta tak jak teraz, w mgłach chaosu wszelkie utarczki na wyższym szczeblu kończyły się z regułą tragicznie. Problem w tym że Mistress nigdy nie okazywała kogo zamierza wysłać na wcześniejszą emeryturę, a nie było przecież możliwości, aby którykolwiek demon przeciwstawił się jej woli. Swojej woli nie mieli. Zdrajcy byli zaciekle tępieni, same mgły podgryzały niewierne chaosowi energie.
Wszyscy w mgłach chaosu byli pewni co do jednego. Astaroth był przyjacielem. Był Taki Jak Oni. Był demonem, wybrańcem Mistress, był zabójcą Izoetheha. Był przyjacielem, sojusznikiem, był na wysokim szczeblu hierarchii i nie było możliwości ani wolnej woli by go nienawidzić. Demony nie znają uczuć. Na ironię, nie znają nawet nienawiści, choć dla niektórych to nieprawdopodobne.
To, że Astaroth nie wrócił, a wysłał do Wymiaru Chaosu Żywy Ogień i Wiatr Lodu wzbudziło u Shabranido stan czujności i asertywności. Oko Światła nie pojawiło się jednak.
Oczywistym było że Wymiar Chaosu był za duży dla dwóch Shabranido, nowego i starego. Mgły chaosu szeptały spokojnie póki co, nie rzucając agresywnych obelg w kierunku Last Soulbreakera. Shabranido widział swymi oczami Astarotha w Wymiarze Pustki. Lordowie Demonów widzieli to zupełnie inaczej. Astaroth mógł wrócić i pozabijać ich wszystkich, a Shabranido by na to nie zareagował. Mistress tak samo. Takie były prawa chaosu. Wróg mojego przyjaciela nie jest moim wrogiem.
Większość szarych istot w wymiarze materialnym nie miała pojęcia kim jest Astaroth. Jeśli już, krążyły plotki o Legionie, dziwnym szlachcicu o pomarańczowych oczach. Astaroth był słynny jedynie w okolicy miasta Rasgan i wśród uchodźców tamtejszych terenów. O tak, tam go znali. Był jednak raczej magiem niż Panem Mgieł. Większość szarych istot nie interesowała się nawet tym kim jest Shabranido – zabity kiedyśtam-jakośtam przez jakąś Almanakh na białym koniu czy smoku czy coś... W Wymiarze Chaosu demony nie chodziły ot tak po planie materialnym, na oczach wszystkich, nie mordowały, nie wywoływały plag. Jeśli schodziły z mgieł chaosu do planu materialnego, wszelkie ich działania były ostrożne, ciche, i niezauważalne dla oczu większości śmiertelników. Tutaj nikt nie był wyczulony na energii chaosu. Nikogo nie dziwiły morderstwa, gwałty, rozboje. Nikt nie widział w złu niczego podejrzanego. Zło było powszechne. Było bo było i już, nikt nie doszukiwał się specjalnie demonów.

* * *

[media]http://www.youtube.com/watch?v=11TpVKJd9NY[/media]

Dzieciaki z sierocińca płacząc i wrzeszcząc wybiegły na korytarz.
- Will you stop that now…?
- Ahahahah! Why? Everybody has a hobby, you jerk!!! -_- If the end comes I just wanna have some fun! Ahahah look at them scream ahahahha!!!
- Just get your ass over here..
- Is dearest Mother calling me?
- Yes.
- Oh. Well I thought she would. I`m going, I`m going… - jego czarne włosy zmieniły kolor na srebrne, koszulka z literką H jak Hellmaster także zmieniła kolor, wyjął z kieszeni bluzy malutkie czarne pudełeczko z guzikiem.
* * *

Boy by ~Valkyrie-Sorrow on deviantART

Phibrizo schował swoją empetrójkę do kieszeni bluzy, leniwie wyjął słuchawkę z ucha.
- To oni...? – mruknął, nadąsany. - Tyle hałasu o TO?
- Mistress zażyczyła sobie byśmy uszanowali ich wybór i potraktowali ich poważnie – odparł drugi demon.
- Oh, if that`s what dearest Mother wants... – zwinął kabelek słuchawek i schował je do kieszeni.

Ivjidia hapsssen hapssss... sijovhna… sijovh…

Phibrizo i Kanzel znieruchomieli. Gniew Mistress topniał.
- No. Let them go.
- As you wish, dearest Mother! – Phibrizo uśmiechnął się rozkosznie, wkładając znów słuchawki.
Kanzel odetchnął.

* * *
- Tak do ciebie mówię, bakłażanie!
- How dare you?
- Ł-haj, simply! Na co się gapisz? Spódnicy nie widziałeś?
- To już któryś raz.
- Każdy ma jakieś hobby. Now. Shall we?
Kanzel milczał.
- Come on, don`t be shy. What`s wrong? Afraid to have your ass kicked by a girl?
- …
- W czym problem? Boisz się walczyć z nieśmiertelnym? Światełko cię razi? I tak nigdy nie otwierasz oczu. Daj mi go. Chodź tu albo pójdę po was obu. And you can be sure that Shabranido and Mother will be silent and deaf for your screams…
* * *
Wszyscy;
Funghrimm i Levin zdecydowali się wycofać. Kejsi gotowa jest podążyć za nimi. Barbak i Tev oceniają, że sami... mają stanąć do walki...? Głupio trochę...!;/

Wchodzicie znów w Bramę. Kiedy przekraczacie jej próg, słyszycie za sobą czyjś głos, ale nie możecie zrozumieć, co mówi. Oglądacie się, zauważając ze zgrozą, że Kejsi nie weszła jeszcze w Bramę, a między chimerką a Bramą pojawiła się srebrnowłosa postać z mieczem!

BHMC-7 by *heise on deviantART

Nie możecie już nic zrobić! Tunel miedzy wymiarowy zassał was kiedy przekroczyliście Bramę, i podążacie właśnie ku Wymiarowi Bieli! Sylwetki Kejsi i mężczyzny rozmywają się, znikają wam z oczu!

Wróciliście do Wymiaru Bieli!
Brama wciąż stoi otworem. Zawsze możecie wrócić jakby co... Kejsi nie pojawia się!

Astaroh;...Twoja szabla! Zaskakująco dobrze wygląda! Nie uszkodzona!

Wszyscy;
http://www.dzyszla.aplus.pl/galerie/natura/IMG_0133.jpg

...Biała Gwiazda zaczęła wędrować po nieboskłonie! W ciągu kilku minut zachodzi!

Na nocnym niebie pojawiają się niesamowite zorze!



Po kilkunastu minutach nadchodzi znów wschód!

http://l.yimg.com/g/images/spaceball.gif

Obserwujecie jak Gwiazda wędruje po niebie. Znów chowa się za horyzontem!

http://www.fotoamatorzy.pl/galeria/a...C3%B3d_10a.JPG

Nadchodzi kolejny wschód. Fioletowy wschód.

http://i218.photobucket.com/albums/c...unset-1024.jpg

Gwiazda zatrzymuje się nieruchomo, wysoko na niebie.
Nadszedł ten dzień. Ostatni dzień przed walką!
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline