- - - > Konrad
Niestety dach nad drzwiami frontowymi uniemożliwił Ci dostrzeżenie kto przed nimi stoi. Jedyne co rzuca się w oczy, to to, ze przybysz zostawił otwartą furtkę przy bramie.
Pierwsze krople deszczu chyba ponagliły gościa, który znowu zaczął znęcać się nad kołatką i dzwonkiem. Po kilku sekundach deszcz dosłownie lunął niczym wodospad z nieba. Na dodatek silny wiatr sprawił, że ściana wody zacinała prosto w okna domu Marthy. Woda zaczęła wdzierać się do pokoju, a dzwonek raz po raz rozbrzmiewał w prawie pustym domu... |