Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2008, 22:53   #62
Latilen
 
Latilen's Avatar
 
Reputacja: 1 Latilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodze
Aza spojrzała po wszystkich. Jej zielone oczy spoczęły na chwilę dłużej na Erneście, ale szybko zjechały na łóżko-skrzynię Żanny. Węże obudziły się i ich syk doprowadzał jej wyczerpane zmysły prawie do szału.
- Dobra, nie ma co dywagować po próżnicy. Pożyjemy, zobaczymy. - - powiedziała, otwierając na oścież okno w stronę ogniska. - Spróbujcie się zaprzyjaźnić. - wskazała ruchem głowy na tańczących i śpiewających cyganów. - Signior Luca, widzisz tego postawnego mężczyznę, przypominającego Misia? - postawna, wielka postać mężczyzny wyraźnie wyłoniła się Luce przed oczami z tłumu. Nie trudno dostrzec kogoś, kto nie ma wyczucia taktu za grosz i wzrost ponad dwa metry.

- On ci signior jutro wyznaczy pracę. A co do ciebie - uśmiechnęła się krzywo w stronę Maike. - Przed namiotem stoją wozy z napisami, prawda? Pójdziesz do tego, w którym przesiaduje wróżka Lidia. On ci pokaże, co będziesz robić. To tyle, ja mam dość. Kończymy - powiedziała głosem nie znoszącym sprzeciwu i otworzyła drzwi, sugerując pośpiech.



Zostaliście bezczelnie wyrzuceni na zewnątrz przez Azę. Ta kobieta była przykładem zupełnego braku ogłady i znajomości etykiety. Od razu widać, że wywodziła się prosto z "gminu". I to tego najniższego.

TARANTELLA

A Cyganie, jak to Cyganie bawili się w najlepsze.



Tańczyli, śpiewali i korzystali z nocy, aby uczcić księżyc, piękno kobiet, czas odpoczynku, ulotne chwile. Dzieci siedziały na kolanach matek zasłuchane lub zapatrzone w starsze rodzeństwo podrygujące do muzyki. A każde wystukiwało rytm tarantelli. Ognisko rozświetlało powoli zapadający mrok. Ludzie siedzieli, gdzie się dało. Nie tak mało tańczyło prosto na dachach wozów, kobiety kręciły się coraz szybciej i szybciej dokoła ognia, jakby ów dodawał im gorącej energii. Tańczyły pod wpływem chwili, ale wyglądało to tak, jakby wcześniej ułożyły misterny układ. Ale to nie możliwe - żywa energia i nagłe zmiany kierunków przeczyły tej tezie - taka naturalność, szczęście i żywotność po prostu buchała od całej tej różnokolorowej gromady.
Nawet ci, którzy nie chcieli tańczyć, stali w pobliżu ciesząc oczy.

Przy ogniu, blisko Założyciela siedział jakiś mężczyzna w szatach kapłana Theusa i rozmawiał z nim przyciszonym głosem.



Z pomiędzy wozów wysunęła się nieśmiało młoda dziewczyna.



Miała coś dziwnego na głowie. Od razu przypadły do niej dzieci i pociągnęły w stronę ogniska. Miejsce dla niej wśród kobiet znalazło się momentalnie. I koc, aby nie zmarzła. Wyglądała jak zastraszona myszka, która przyszła tylko na chwilę, ogrzać się przy ognisku. Cyganki patrzyły na nią z nieukrywaną matczyną troską. Z rozmów przechodzących dzieciaków okazało się, że to ta Kobieta Anioł. A to, co ma na głowie, zrobiły jej wczoraj najmłodsze cyganeczki z kawałków materiału, gdyż uznały, że będzie do niej świetnie pasować. Podobno te "kocie uszy", miały jej dodać uroku.
Bynajmniej nie dodawały. Pewnie nie potrafiła im odmówić. Po jej spojrzeniu, który na dłużej zawisł jedynie na ogniu i butach, prezentowała typową zagubioną dziewczynkę, która nie przetrwa pięciu minut w życiu, bez pomocy innych. Aż prosiła się, aby jej przychylić nieba.
 
__________________
"Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein

Ostatnio edytowane przez Latilen : 07-12-2008 o 21:54. Powód: Dodatek dla ambitnych xD
Latilen jest offline