Billy wyjdzie z Papieżem przed karczmę i obada, czy tam nie ma batalionu z kałaszami pod parasolami
Ja jestem za tym, żeby to zrobić bez świadków. Chyba, że miejscowi nienawidzą ruskich, jak to Dezerter zasugerował, to Ryan mógłby zagadac na ucho z barmanem, aby się upewnić o dyskrecji miejscowych. Jak go sprzątniemy w karczmie to możemy przecież na wioskę sprowadzić apokalipsę jak się ruskie zorientują. Billy Ray nie chce mieć tych buraków na sumieniu, tak mi mówił.