Nie wiem, czy to niestosowne, że odpowiadam pierwszy będąc mężczyzną. Na wszelki wypadek - panie, wybaczcie mi!
Po pierwsze temat. Według mnie możemy mówić mniej więcej o najsłynniejszych kobietach, ale jak dla mnie lepiej byłoby dyskutować o tych naj... Powiedzmy "najwspanialszych". Tych, które były wyjątkowe i niezwykłe, w ten czy inny sposób. A najsłynniejsze... To głównie to, o których najwięcej osób słyszało.
A niezależnie od tego, które założenie przyjąć:
Zgłaszam zdecydowanie Kleopatrę. Musiała być naprawdę niesamowita. W starożytności kobietom - no, cóż - niełatwo być osobą ogólnie poważaną i szanowaną. A nawet kiedy zdarzy się wyjątek, jest zwykle pojedynczy, bez wielkich szans na zmiany w traktowaniu ogółu kobiet. A Kleopatra nie dość, że z powodzeniem rządziła Egiptem i spowodowała nadzwyczaj duże zamieszanie w ówczesnym świecie, to chciała też wprowadzić nową tradycję - by Egiptem władała z pokolenia na pokolenie kobieta, nie mężczyzna. Aż taka rewolucja się nie udała, ale to nie zmienia faktu, że zawsze, kiedy dowiadywałem się czegoś nowego o Kleopatrze, byłem pod głębokim wrażeniem.
PS: A jeszcze co do tematu - to wydaje mi się, że mamy to samo na myśli, tylko inaczej to ujmujemy