Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2008, 08:32   #135
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
To był moment. Plan w jednej chwili stracił na znaczeniu. Nie powiodła się próba skrytego dojścia do dżungli i manewr został zbyt wcześnie wykryty. Jednak dzięki kanonadzie mogli się przekonać jaką pozycję zajmują Simba.
Egon został w polu, Silva poszedł na samowolkę, a de Werve wyrwał do przodu.
Halder zmełł w ustach przekleństwo. Nie pozostawało nic innego jak improwizować. W tej sytuacji kluczową sprawą było nie dać się okrążyć. Pobiegł za Belgiem oddalając się w bok po lewej od tegoż.
Nie za daleko, na tyle, by widzieć Lukasa. Gdy porucznik nawiązał kontakt z przeciwnikiem bezsensownie tracąc amunicję Marcus z flanki wysforował się na przód zachodząc Simba z boku. Przekradając się między drzewami i pełznąc przez zarośla przyczaił się przykucnięty nieopodal. Tak jak podejrzewał już po chwili w stronę strzałów podążyło dwóch Simba na pomoc kolegom, a zapewne następni już szli im w sukurs. Niedostrzeżony wyskoczył za ich plecami. Strzał w plecy na wysokości serca i murzyn pada. Drugi już obraca się w stronę Haldera. Palec na cynglu, ale Marcus już jest na odległość ramienia. Odbicie lufą FN-Fala lufę kałacha i seria idzie w niebo. Szybki cios bagnetem w pierś i drugi przeciwnik pada do tyłu. Halder dobija przeciwnika wbijając jeszcze raz ostrze w serce i pospiesznie robi to samo z pierwszym. Mało czasu shiesse. Chwyta karabin Simba i rzuca go w stronę porucznika. Sam bierze drugi i szuka przy ciele magazynków. Dźwięk serii i odłupywanie drzazg od pnia w pobliżu oznajmia, że czas się skończył. Rzuca się za osłonę drzewa. Nie ma czasu na wymianę ognia. Granat, zawleczka, rzut w kierunku skąd strzały, eksplozja, poderwać się, bieg. Jęczą i krwawią, strzela, dobić zanim się pozbierają. Następni już biegną i strzelają. Puścić serię by schowali się za drzewami, bieg, świst kul, coś otarło mu się o ramię, nie ma czasu, za pniem Simba, strzelić przed nim, już jest w zasięgu, wyrzut ramion w przód i bagnet na lufie karabinu zagłębia się pod okiem wroga. Szybko za nim pozbierają się i przygniotą ich ogniem do ziemi, a nawet jeśli to granatem przełamać obronę i atakować. Nie mogą dać się zatrzymać w miejscu, bo to oznacza śmierć. Nie wie gdzie jest Belg. Nie widzi. Nie ma czasu sprawdzić. Już idą. Halder rzuca się do biegu. Seria. Padają. Już nie sprawdza, czy żyją. Niech ich dobije Belg, jeśli jeszcze żyje. Biegnie do przodu. Krótkie serie, byle nie dać się zatrzymać. Byle nie ...
 
Tom Atos jest offline