Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-12-2008, 13:12   #40
Noraku
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Druga salwa pocisków, wyslana przez Varga trafiła zbliżającego się zombie. Pociski wbily się w jego czaskę, przechodzac na wylot i rozpryskując krew za księdzem. Ten padł do tyłu, tym razem martwy na zawszę. W pokoju słychać było jęki reporterki. Matka przeskoczyła nad martwym cialem księdza i wbiegła do drugiego pokoju. Odkopnęła z obrzydzeniem reporterki, która bezgłośnie żądała pomocy. Mniej więcej w tym samym czasie rozległ się pojedyńczy wystrzał dochodzacy z zewnątrz. Najwyraźniej policjant także się przemienił.
Patrzyli na ciało księdza, ich dobrego ducha, który zawsze pocieszał ich w godzinie utraty nadziei. Teraz to on stał się ich przeciwnikiem i zrobili to co należało zrobić. Ile jeszcze to wytrzymają? Jak długo bedą mogli żyć w tym piekle Dantego... nie to złe porównanie. Żaden, nawet najbardziej płodny umysł artysty, nie byłby w stanie stworzyć takiej wizji świata. Ich rozmyślenia przerwał kolejny, tym razem zduszony krzyk z drugiego pokoju. Nie wyrażał on przerazenia, a raczej zdziwienie i obrzydzenie. W drugim pokoju, przywiązane do fotela siedziała gruba kobieta. Jej podobieństwo do księdza było wrecz uderzające. Wszystko się wyjaśniało. Była przywiązana w przegrubach rąk i w kostkach, co skutecznie uniemożliwialo jej ruch. Na biurku leżała czyjaś ręka. Widać było na niej bielimo kości i kawałki zwisających smętnie mięśni. Po drugiej stronie pokoju znajdowały się drzwi. Niezabezpieczone, prowadzące na zewnątrz.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline