Stanael. Ambu przypomniał sobie moment, kiedy Satanael właśnie spojrzał na niego w Niebie tym groźnym spojrzeniem drapieżnika. I ponownie przeszedł mu dreszcz po plecach. Nie ze strachu, zupełnie nie dlatego. "Co planujesz Ty, który zatraciłeś możliwość mówienia do Pana? Z pewnością nie podzieliłeś się tym z pozostałymi. A może się mylę?" Ambu szedł powoli delektując się wrzącym piaskiem, który palił skórę stóp. "Dalej nie rozumiem Asmoda. Pan obdarzył łaską Satanaela, a później ją odebrał. Co oznaczało, że nie pochwalał jego poczynań. Kiedyś zapewne nigdy by na mnie nie spojrzał, a teraz? Teraz szukał kogoś, na kogo mógłby przerzucić ciężar światła. Jego ciężar jest przytłaczający..."
Upadły uśmiechnął się i podniósł Morfa, który zaczął prychać, gdyż nasypał mu się piasek do nosa. Pogłaskał go po łebku i schował jego czarne futro przed słońcem czy wiatrem pod swoją szatą.
I prawie wpadł na plecy Asmoda. Morf wbił pazury w skórę Ambu, raniąc ją w przestrachu. "I cóż mam odpowiedzieć? Ta jego zazdrość, która rani również mnie. Jakżeż mogłem się przywiązać do tego występnego Archanioła? Szaleństwo! Tylko w którą stronę jest skierowana zazdrość? Zazdrości mi, czy pali go zazdrość o mnie? A może wszystko się w nim teraz miesza? Satanael jest okrutny." Ambu przymknął oczy i uśmiechnął się delikatnie. Nie tracił spokoju, choć grymas Asmoda powodował ból w jego duszy negatywną emocją, która wkręcała się coraz głębiej i głębiej. - Nie wiem. Możliwe. - nie uciekał wzrokiem, gdyż nie widział sensu. Archanioł, mimo że nie mógł prześwietlić jego duszy, swój rozum miał. Złapał Asmoda za dłoń i położył ją na wysokości swojego serca. - O tu czuję jak jego światło drga, pali, pulsuje, lśni. Nie wiem, czym jest. Nie prosiłem o nie, nie zapytał mnie czy się zgadzam i nie powiedział nic więcej ponad to, co Ci przekazałem. Czy to oznacza, że stałem się jego własnością? Ambu nie chciał do nikogo należeć w ten sposób. Być potraktowanym jak rzecz, z którą można zrobić, co się chce. Jak przedmiot przetargowy.
- Nie chcę należeć do niego. - spojrzał w słońce. - Jestem słaby i maluczki, ale on zrobił ze mnie przedmiot. Co więcej przedmiot, którego nie można tknąć, gdyż nie można pozwolić sobie na utratę zawartości...
__________________ "Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein
Ostatnio edytowane przez Latilen : 08-12-2008 o 23:34.
|