Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-12-2008, 23:56   #518
Glyph
 
Reputacja: 1 Glyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwu
Anzlem
Żadnych śladów, żadnej krwi, niczego nie zdołał znaleźć. Fakt ten tylko potęgował rozgoryczenie i niepokój w sercu kapłana. Jako zabójca potrafił wypatrywać ślady, drobne detale pozornie niezwiązane, niezauważalne. Wiedza wzięta z praktyki, sam nieraz złożywszy ofiarę zmuszony był je zacierać. Zawsze przykładał się do zadania, ale nawet on wiedział, że nigdy nie da się przewidzieć rozwoju wydarzeń, pozostać niezauważonym, wreszcie zatrzeć wszelkie ślady. Tak myślał do dzisiaj, a teraz zmuszony był przyznać się do błędu. Błędu, którego ceną stało się życie.

Rozsądny człowiek począł by się zastanawiać z jaką siłą ma do czynienia. Bogiem? Potężną magią? I myśl ta napawała by go trwogą, lecz Anzelm nie czuł strachu. W jednej chwili stracił wszystko co miało znaczenie, więc teraz nawet śmierć wydawała się drobną przeszkodą na drodze do zemsty. Bo czym jest śmierć dla człowieka który stracił sens życia.

Żal i smutek skutecznie utrudniały logiczne myślenie. Stąd też pierwsza wyprawa do lasu okazała się krótka i skromna. Problemu nastręczało przeniesienie w rękach większej ilości drew, a czas uciekał. Nie mieli wszak zamiaru zostawać tu dłużej, czy to kierowani strachem, czy pragnieniem pościgu za nieznanym zabójcą. Tymczasem jak ze złością stwierdził z oddali nikt nie kwapił się do pomocy. Fosth'ka zajęta ranną, drowy rozmową, pozostało zdać się na własne mięśnie i spryt.
Nim wyruszył drugim razem, zabrał ze swego plecaka jedna z lin i nóż. Okolice obozowiska zostały dość mocno przetrzebione przez ostatnie dwa dni. Udał się więc dalej w głąb lasu. Zebrane drwa układał w stos i wiązał liną tworząc rodzaj stabilnego pakunku, który mógł przenieść na plecach.

Nie tylko opadłe, uschnięte gałęzie stały się łupem kapłana. Drzewostan lasu miał przekonać się na własnej korze o bólu jaki toczył mężczyznę. Każda sucha gałąź została zebrana, każda zdrowa, dość cienka, złamana lub odcięta. Niewielkie drzzewka wyrwane z korzeniami. Czy była to potrzebna ofiara, czy próba odreagowania, tego nawet kapłan nie potrafił powiedzieć. Mimo, że żywiczne, świeże drzewo było słabo palne i tak potrzebowali wielkiej ilości. Prędzej czy później musiałby tak postąpić. Z drugiej strony, czemu nie zaczekał, aż taka potrzeba wystąpi?

W końcu, gdy sterta była gotowa, związał ją porządnie i ugięty pod ciężarem ruszył w drogę powrotną.

[ukryj=Sayane]
Im więcej wysiłków czynił, więcej potu włożył, tym mniejsze czuł zadowolenie z efektów.
"Jesteś taki słaby, Anzelmie...".
Nie mógł odpędzić się od tej myśli. Świadomy bł, że rzeczywiście okazał się słaby, bezsilny. Czy nie o tym mówił Nerull? Przyszłość nie ma tajemnic dla bogów. Wiązanka z trzaskiem spadła na ziemie.
-Niech będzie przeklęty ten świat. Przeklinam go!-krzyknął w gniewie-Nerullu, czemu do tego dopuściłeś, zawarliśmy układ! Wskaż mi drogę do zemsty, tego przecież chcesz, więcej śmierci. Zrobię to! Wskaż drogę!
Czy było mądre pytanie o radę boga śmierci, oszust i kłamstw? Z pewnością nie tak dyktował rozsądek, lecz czy zrozpaczony kapłan znał jeszcze to słowo?

[/ukryj]


[ukryj=Ribesium]
Im więcej wysiłków czynił, więcej potu włożył, tym mniejsze czuł zadowolenie z efektów.
"Jesteś taki słaby, Anzelmie...".
Nie mógł odpędzić się od tej myśli. Świadomy bł, że rzeczywiście okazał się słaby, bezsilny. Czy nie o tym mówił Nerull? Przyszłość nie ma tajemnic dla bogów. Wiązanka z trzaskiem spadła na ziemie.
-Niech będzie przeklęty ten świat. Przeklinam go!-krzyknął w gniewie-Nerullu, czemu do tego dopuściłeś, zawarliśmy układ! Wskaż mi drogę do zemsty, tego przecież chcesz, więcej śmierci. Zrobię to! Wskaż drogę!
Czy było mądre pytanie o radę boga śmierci, oszust i kłamstw? Z pewnością nie tak dyktował rozsądek, lecz czy zrozpaczony kapłan znał jeszcze to słowo?

[/ukryj]
 

Ostatnio edytowane przez Glyph : 09-12-2008 o 00:07.
Glyph jest offline