Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2008, 21:28   #209
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Mariusz nie raz w mordędze wspinaczki żałował iż takie wyjście wybrał. Nie raz o śmierć się otarł z której to tylko kamraci zdołali go wyrwać. Nie bez mała większego zaufania do nich nabrał i czół sam podobne uczucie bijące od towarzyszy, gdy ich znad przepaści zdołał wyciągnąć. W końcu dotarli wszyscy pod ukryte wejście. Mariusz cieszył się ogromnie iż wejście owo faktycznie istniało i że zdołali je odnaleźć mimo wszelkich przeciwności. Pomysł ż czekaniem aż ktoś z zewnątrz wyjdzie również głupi nie był. Gdy tylko pojawiły się dwie postacie Mariusz rad z przebiegu sytuacji przybliżył się do towarzyszy aby pomysł swój przekazać.

- Pewnie wyszli na hulankę – jak chłopak powiadał, możemy ich przeto puścić a sami zamkiem się zająć. Lecz okazja to Panowie bracia, by ich żywcem pojmać , związać i przesłuchać – co by siłę na zamku dobrze poznać a także gdzie kto i co jest. Za mało nas by szturmem wszystkich wziąć, ale bez dowódcy reszta rozpierzchnie się jak psy na strzał, więc jak dorwiemy pana zamku to walka wygraną będzie.
Tych to proponuje pistoletami nastraszyć, jak ich w siódemkę obskoczymy to żaden nie piśnie a i stawiać oporu nie będzie. Oczywiście o żadnym wystrzale mowy być nie może, prędzej szybka śmierć od szabli. Jeśli się poddadzą, a kto woli życia nie zachować ? To większy pożytek z nich będzie niźli ich wypuścimy teraz lub na śmierć ich poślemy.


To mówiąc szable cicho wyciągnął a w lewej dłoni półhaka chwycił, czekał spokojnie aż się zbóje przybliżą, choć w każdej chwili gotów zamiary był zmienić, gdyby reszta kamratów na pomysł nie przystała.
 
Eliasz jest offline