Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-12-2008, 22:49   #486
Blacker
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Dlaczego zawsze gdy człowiek chce się czymś nacieszyć ktoś musi wtargnąć i usiłować wszystko popsuć? Tak było i tym razem. Walka rozkręcała się gdy nieproszony przez nikogo zjawił się Tev mówiąc coś o pomocy. Tak jakby był w stanie cokolwiek zmienić! Astaroth już miał rzucić mu wiązankę, w której powiedziałby nieco co myśli o niezdecydowanych ideologicznie upierdliwcach, ale ubiegła go Kejsi, również zjawiająca się znikąd i atakująca Teva. Tyle dobrze... przynajmniej nikt nie będzie im przeszkadzał

Astaroth rzucił się do przodu biorąc zamach znad głowy. Mocny, lecz powolny cios miał być zwodem, by drugą szablą zaatakować przeciwniczkę. Liczył, że wykorzysta jego teoretyczny błąd i zaatakuje go od tyłu dzięki czemu mógłby trafić ją drugą szablą, lecz Almena postąpiła całkiem inaczej. Zaatakowała szybko, z półpiruetu. Ostrze najpewniej rozpołowiłoby jego osłabione jestestwo, lecz dzięki niesamowitej skrętności demonicznego ciała udało mu się zasłonić ,,Ostrzem nieśmiertelnym". Jednocześnie samemu skrócił dystans, znajdując się dosłownie centymetry od przeciwniczki. Wykorzystał podobne zagranie jak w walce z Ivy, choć tym razem uniknął zranienia. Tym razem to jego cios dosięgł celu

Odskoczył od przeciwniczki, będąc dumnym ze swojego osiągnięcia. Samo jej zranienie było nie lada osiągnięciem. Teraz mógł z czystym sumieniem zakończyć tą walkę. Tak, albo inaczej, to już nie miało znaczenia. Prawdą było jednak, choć nie chciał się do tego przynać nawet przed samym sobą, że bardziej na rękę byłaby mu przegrana

Astaroth dotknął amuletu, uaktywniając jego moc. Jednocześnie przygotował się do ostatniej szarży. Jeśli teraz mu się powiedzie, to uwięzi mistress w wymiarze snu, ostatecznym więzieniu. Jeśli mu się nie uda... to już o nic nie będzie musiał się martwić. Jedynie co, to miał nadzieję że ,,Ostrze rozpaczy" dotrze do Funghrimma i stanie się nowym domem Legionu
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline