Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-12-2008, 11:19   #487
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
X Pewnie pomyślą, że trzeba być piekielnie silnym aby wygrać z Czarną Zorzą. Prawda jest taka, iż przy jej szybkości i mglistej naturze trzeba być piekielnie utalentowanym i mieć diabelskie szczęście aby w ogóle ją trafić! Zawsze ułamek sekundy przed spotkaniem z ostrzem po prostu wymyka się zwinnie w niewyjaśniony sposób! A kiedy postanawia zawirować w wojennym tańcu ze swym ostrzem najrozsądniej jest skorzystać z jej własnej techniki i wymknąć się! Zawsze to samo! Wydaje ci się że już ją masz, a jej już dawno nie ma w miejscu gdzie skierowałeś ostrze, którego już nie możesz zatrzymać w połowie wyprowadzanego cięcia! A ona, ona w tym czasie jest już za twoimi plecami! Walka wymagała niesamowitej cierpliwości, skupienia i była koszmarnie męcząca. Z upływem czasu sytuacja przybierała dramatyczny obrót. Urocze chichoty-komentarze Mistress były czymś czego nie da się zapomnieć... To nawet nie były obelgi ani drwiny. Cieszyła się. Walka znów sprawiała jej radość.

[media]http://www.youtube.com/watch?v=nB37CCkjkhI&feature=related[/media]

Szybko się uczył. Tym razem był szybszy od niej gdyż jeszcze zanim zadał cios opracował trafną taktykę a w trakcie wykonania zdołał ją nieco zmodyfikować zasłaniając się Ostrzem Nieśmiertelnym. Smutek 14 Wdów miał dopełnić dzieła.
Chudą, delikatną z pozoru mglistą ręką, chwyciła za ostrze szabli i odepchnąła ją od siebie tak mocno, że Astaroth stracił równowagę. Pchnięty, natrafił prawą łydką na podłożoną stopę Almeny; była twardą przeszkodą nie do pokonania. Kolejne szarpnięcie za szablę i Astaroth przewrócił się u stóp swej przeciwniczki, padając zdążył mściwie świsnąć Ostrzem Nieśmiertelnym. Almena schyliła głowę, lśniąca szabla musnęła czubek jej czarnych, falujących mglistych włosów, odrywając je od reszty jak kłębki mgiełki. Upadł, przetoczył się po ziemi, sprężył się, dźwignął i uskoczył w bok, pomagając sobie przy tym mocnym machnięciem skrzydeł. Uśmiechnęła się z rozkoszą. Piękny. Jej fioletowokarmazynowe oczy widziały. Szarość tła, migoczące, biało srebrne iskry na tle czarnego fioletu składające się na ciało atakującego Astarotha, srebrne, pulsujące punkciki, budujące długą, lekko zakrzywione linie – jego szable.
Ciął raz za razem, z prawej, z lewej, z prawej... Blokowanie dwóch szabli jednym mieczem wymaga błyskawicznych uników. Po prostu nie da się blokować dwóch oszalałych z żądzy krwi szabel jednym krótkim jednoręcznym mieczem. Czarne mgły wiły się, rozpraszały i znów skupiały w całość kilka metrów obok. Sposób w jaki Mistress się poruszała i przemieszczała sprawiał przeciwnikowi wiele kłopotu – nigdy nie było wiadomo, który z kłębków płonącej falującej czarnej mgły przemieni się w czarny miecz, a który we fragment odsłoniętego na cios jestestwa Mistress. Ta zgadywanka momentami sprawiała że walka przeradzała się w bezowocną siekankę powietrza, gdzie Mistress już dawno nie było. Wreszcie jedno proste pchnięcie w pierś – cholera! Złapała za sztych szabli dłonią, nim ten zdążył ją przebić. Uśmiechnięta znacząco, znów stała się kłębkiem falujących mgieł, który przetoczył się raz i drugi opierając się o szablę. W powolnych obrotach przepełzła wzdłuż szabli i jego wyparowanej ręki blisko, bardzo blisko, materializując się tak blisko, tak bardzo blisko, z twarzą centymetry od jego twarzy, spoglądając mu głęboko w oczy. Cios zadany drugą szablą został zablokowany kiedy chwyciła ją... uhhh włosami?! Falująca macka kosmyków z czarnej mgły oplotła się wokół drżącego ostrza, zatrzymując je kilka centymetrów od jej szyi. Mistress nawet nie mrugnęła, nadal patrzyła demonowi w oczy. Jako kłębek płonących mgieł zwinęła się i czmychnęła pod jego uniesioną lewą ręką za jego plecy. Obrót, cięcie, zastawa... Dwie skrzyżowane szable bez najcichszego brzdęknięcia uderzyły o czarną klingę miecza. Naparła, odepchnęła jego ostrza – ta siła!
I znów gruchnęło. Z lewej, z prawej... Ostrza świszczały w powietrzu zwiastując piekący ból, który za ułamek sekundy miał się rozlać po poharatanej twarzy, po piersi, po ramionach... I zniknąć bez śladu. Byli demonami. Zadrapania goiły się szybko, pozostawiając ładną, gładką skórę. Ale wciąż nadchodziły nowe. Czarny miecz zahuczał ogniem mgieł wywijając elipsę i runął na wroga. Nie było przed nim ucieczki, nie istniał unik, który by przed nimi uchronił. Z lewej, z prawej... Czarny strój Astarotha został gęsto splamiony smużkami fioletowej krwi. Z lewej... Ostrze cięło gładko demoniczną energię, a krew mgiełką kropelek sypała w górę, by opaść na włosy Astarotha, jego ręce... Zasłonił się skrzyżowanymi szablami. Czarny mgły przestały śmigać przed jego oczami.

Almena powoli opuściła czarny miecz wzdłuż prawego boku. Uśmiechnięta z fascynacją i rozkoszą. Otarła niedbale krew z czoła, tylko po to, aby przypadkiem fioletowa smużka ściekając w dół nie podrażniła jej oka, wywołując nieprzyjemne zdekoncentrowanie w momencie decydującego ataku. Fioletowe kropelki odrywały się od końców czarnych kosmyków, spalając się w powietrzu na mgiełkę. Fioletowe mgły parujące z zasklepiających się ran rozwiewały się powoli. U Astarotha to samo. Mistress z zabawnym wręcz uśmieszkiem obróciła głowę w prawo i w lewo, jej mgliste włosy zafalowały, przeczesała je ręką, łącząc stargane, rozcięte jestestwo, zlepiając kosmyki w całość fioletowymi kropelkami i mgiełkami.

- Before we go any further... Tell me, Astaroth – odezwała się spokojnie I ciekawsko. - Co chcesz osiągnąć zamykając mnie w tym więzieniu?
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline