Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-12-2008, 12:02   #520
Aurora Borealis
 
Reputacja: 1 Aurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwu
Fosht'ka

Klęczała nad ranną, siedząc sobie na piętach i trzymając dłonie na kolanach. Co robić?..
Maureen nie żyje. Jest gdzie indziej, został zimny kawałek mięsa, włosów i kości. Wydostała się z wyspy.. A może została na trochę by zobaczyć i naszą śmierć?
"Nie, nie dam się. Nie mogę tak myśleć. Maureen nie była taka. Życzyłaby nam szczęścia."
Tei'ner jest wciąż na wpół martwa. Nie można jej ruszać. Lepiej ją zostawić, albo rzucić Phaere na pożarcie, niech ją rozszarpie. Nie przeżyje podróży, więc co za różnica? Słowom wykrzyczanym w przedśmiertnym bólu i tak nie można zawierzyć.
"Lecz może jutro otworzy oczy. Lepiej przesiedzieć z nią do wieczora i jeszcze jedną noc. Jej słowa mogą nas uratować. Prześpię dzień, będę czuwać w nocy, może przeżyję.."
A potem dogonię resztę.. Czy drużyna zgodzi się zostać z nią jeszcze jeden dzień? Obejrzała się na resztę. Nathiel wciąż milczy i wygląda, jakby mu było wszystko jedno. Phaere nie wiadomo, gdzie chce iść, ale pójdzie właśnie tam. Anzelm znajdzie trop mordercy Maureen i zabije go lub zginie, lub nie znajdzie, i zginie.
"Cholera, nie można tak myśleć!.."
- Calcifer.
Kruk spojrzał na nią przepraszająco. Wstała i podeszła do niego dwa kroki. Więź, która ich łączyła, była wciąż niezbadana w znanym jej środowisku magiczno-naukowym; byłą też cudowna i czasem bardzo pomocna. - Mój ty kawałku dobrego serca - mruknęła, przytulając go czule do siebie. - Dawno bym bez tych "rozmów" z tobą oszalała i zaczęła mordować wszytko dookoła.
- Cała przyjemność po mojej stronie - charknął. - Co zrobisz?
- Pozbieram trochę drewna - odparła. - Pilnuj chorej. Nie próbuj, czy smaczna - dodała, kładąc go przy Tei'ner, po czym ruszyła przyłączyć się do mężczyzn w zbieraniu chrustu, przy okazji zwiedzając las. A nóż widelec znajdzie się jakieś ciekawe ziółko? Ale drewno przede wszystkim.
Wciąż czuła smutek z powodu śmierci towarzyszki, lecz nie pozwalała się już nim owładnąć. A złość na Phaere chwilowo przygasła. Ona już tak ma, co poradzić..
 
__________________
- Dlaczego nie wolno mi kłamać? (..) Dlaczego tylko ja mam być prawdomówna? Wujek nie myśli, że to jest wystawianie się na cel? Jasne jest chyba, że jeśli ktoś tu oberwie, to nie ci, którzy kłamią, tylko ja.
- (..) Tu nie o to chodzi, kto oberwie. Tu chodzi o to, żebyś nie dołączyła do ich stada.
Aurora Borealis jest offline