Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-12-2008, 16:49   #192
Malekith
 
Malekith's Avatar
 
Reputacja: 1 Malekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumny
Nico Castelano

Po spotkaniu ze Scottem Nico był niemal pewien, że chce on ich trzymać z daleka od Edwarda, jednak nie ze względu na jego chorobę. Kiedy patrzył na tego człowieka miał wrażenie, że on wie... ale może się mylił. Nie to żeby obawiał się o bezpieczeństwo Call'a, obawiał się o swoje bezpieczeństwo. Ale gdyby coś to potrafił o siebie zadbać.

Widać Scott postanowił skorzystać z okazji i czymś ich zająć przystając na propozycję Moorhousa, dotyczącą wycieczki po laboratorium. Osobiście mało go interesowało "zaplecze naukowe zakonu". Ale nie zaszkodziło nieco zapoznać się z tym miejscem. Prawdopodobnie będą z nim związani na dłuższy czas. Miał nadzieję, że niezbyt długi.

Nie pozostało mu nic innego jak zgodzić się i podążyć za Williamem. Osoba Scotta nawet w Nico wzbudzała pewien niepokój. Odczuwał nieodpartą potrzebę opuszczenia tego pokoju.

- Zatem ruszajmy - uśmiechnął się od niechcenia - Nie mogę się doczekać aby zobaczyć miejsce pracy Edwarda - w słowie 'doczekać' bardziej czujny słuchacz mógłby doszukać się nutki sarkazmu...

Posłał Scottowi ostatnie spojrzenie, lekko skinął głową na pożegnanie i ruszył do wyjścia, przepuszczając Jennifer i czekając aż William wyjdzie za nią.
 
__________________
Są dwa rodzaje ludzi: ci, co robią backupy i ci, co będą je robić...
Malekith jest offline