Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-12-2008, 17:05   #27
Lhianann
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
– Ishtav !!!!!!

Wykrzyknięte słowo zdawało unosić się w powietrzu, nieprzemijające, zatopione poza czasem.
Dla Dominique wszystko wokół jakby nagle zastygło.
A po chwili rzeczywistość bez ostrzeżenia znów ruszyła naprzód.
Nagły paroksyzm bólu jaki wstrząsnął jej ciałem sprawił, że wszystko pochłonęła aksamitna czerń.

Gdy otworzyła oczy była sama.
Nawet ból, do którego zdołała się już powoli zacząć przyzwyczajać, również minął.
Ale…czemu owe wodne domy zmieniły się w domy z lodu?
Asfalt ulicy, chodniki, stojące przy nich samochody, wszystko było pokryte warstwą szronu, na szybach aut mróz wyczarował wzory prosto ze snu koronczarki.

A ona sama, chodź stojąca wyłącznie w strzępach jedwabnej nocnej koszulki nie odczuwała zimna, które powinno przecież przenikać całą. Czuła wyłącznie przyjemnie chłodny wiaterek na ciągle rozgrzanej skórze.
Teraz gdy nieprzyjemne odczucia minęły zaczęła zauważać niezwykłe piękno we wzorach pokrywających jej skórę.



Mimo tego, że nie odczuwała w żaden negatywny sposób temperatury panującej dookoła niej samej, ani to, że owe otoczenie wydawało się jak wyrwane z sny fantasty to poruszanie się po nim w praktycznym negliżu raczej nie było niczym rozsądnym.
Po krótkich dywagacjach nad stanem jej stroju nocnego udało jej się sporządzić coś w rodzaju wiązanego na biuście fragmentu materii utrzymującego się na ramiączkach i zawiązanej z boku spódniczki.
Nagle spojrzenie Dominique padło na leżący na asfalcie skórzany płaszcz Lorenca
Podniosła go, na nią był zdecydowanie za duży, ale na pewno będzie bardziej odpowiednim ubraniem niż to co ma aktualnie na sobie.
Czarny skórzany płaszcz z ciemnoczerwoną atłasową podpinką przyjemnie otulił jej ciało, podwinęła dwukrotnie mankiety, chustkę jaka leżała obok wsunęła do kieszenie na piersi, tak by nie dotykać jej przypadkiem gdy włoży ręce do kieszeni, , dłonie owinęła dwom długimi pasmami jedwabiu pozyskanymi podczas przemiany podartej koszuli w to co aktualnie miała na sobie.
Nie była to idealna izolacja, lecz lepsza taka niż żadna…
Ruszyła ulicą rozglądając się z ciekawością.
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline