Jenifer
Młoda kobieta snuła się pomiędzy ludźmi niczym zjawa. Nikt nie zwracał na nią większej uwagi, ani ona na innych także nie. Już dosyć się napatrzyła na obce twarze. Czasem w tłumie mignął jej ktoś znajomy z widzenia, ale na ogół nawet nie mogła przypasować nazwiska.
W końcu jednak coś miało sie ruszyć, zobaczą laboratorium. Ciekawa była jak dobre zaplecze naukowe tutaj mają. Możliwe że jedno z najlepszych w okolicy. Z resztą mogli by jej pokazać nawet warsztat samochodowy i pewnie nie odróżniła by tego od laboratorium, nigdy nie interesowała się specjalnie tego typu rzeczami.
Gdy zobaczyła Izabel podeszła do niej. Nawet po prostu stojąc wyróżniała się w tłumie, dostojna, pasowała tutaj.
- Nie udało nam sie zobaczyć z Call'em, ale idziemy zobaczyć jego laboratorium. Może masz ochotę wybrać się tam z nami? - spytała uprzejmym głosem.
Niezależnie od decyzji Izabel, miała zamiar iść do tego laboratorium, ale czuła że ta kobieta pójdzie z nimi. W końcu co ma tu lepszego do roboty? A ta wizyta może dać odpowiedzi na kilka pytań. W końcu będzie można dowiedzieć się dokładnie jak wglądała praca Edwarda.
Gdy Jenifer była już z Williamem i Nico sptała tego pierwszego o wspomniany już artykuł.
- Panie Moorhouse, na jaki temat ma być owy artykuł do gazety?
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |