Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-12-2008, 14:24   #75
Johan Watherman
Moderator
 
Johan Watherman's Avatar
 
Reputacja: 1 Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację
„Ja jestem niczym i się nie liczę.”

W swym umyśle przykucnął i chwycił za ręce syna. Nie chciał wiedzieć czy to iluzja i majak zmęczonej jaźni czy też prawdziwe doznania. Wolał zakładać, że to druga rzecz. Spojrzał na syna lecz coś rozpraszało jego wzrok. Serce ściosało się, żal chwytał i nie puszczał. Zakładając, że to faktycznie syn – czemu tutaj jest? Nie poza życiem? Jeśli to sam Uwe nie pozwala mu odejść swym żalem, gniewem i pragnieniem zemsty? Może to ona tym co zrobiła w jakiś nieludzi o obcy nauce sposób. Obydwoje? Ta myśl nie dawała mu spokoju. Odezwał się do syna.

-Nie jestem smutny. Mi jest tyko wtedy smutno, kiedy Tobie.

Skłamał. Czuł się źle, że nie dokończy tego co zaczął. Być tak blisko celu i nie osiągnąć nic. Dać się obezwładnić. Czym był dar? Czymś złym? Lecz to jego osobista moc mogła być narzędziem które wykona sprawiedliwość, tracąc cyna nagle dostał powolne narzędzie zemsty. Lecz w tej chwili liczyło się dziecię. Nawet jeśli był to omam to mógłby z nim trwać wieki. Przytulił swego syna. Śmierć? Mógłby teraz umrzeć i w śmierci tak trwać, po części odzyskać co się straciło, wrócić do syna. Nie było to bynajmniej zaprzestanie walki i pogodzenie się ze stanem rzeczy. Czuł, ze to nie potrwa za długo. Uwe tylko zrozumiał i ochłonął nie tracąc zapału do zemsty. Trwał dalej z synem i patom było tylko myśleć co dalej. Jeśli wróci to po raz kolejny spróbuje. Niech zginie i da kres cierpieniom. Kilka razy już próbował swoim pistoletem. Za każdy razem nie potrafił. Teraz też nie potrafi. Potrafi tylko walczyć do śmierci.

-Nie jestem smutny.

Powtórzył mocniej ściskając syna, zamykając oczy jaźni.
 
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.
Johan Watherman jest teraz online