WÄ…tek: Viva Allracja!
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-12-2008, 16:01   #45
Odyseja
 
Odyseja's Avatar
 
Reputacja: 1 Odyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputację
~Moja głowa…~

Lane’rhal jeszcze przez chwilę kręciło się w głowie. Była tak zamyślona, że kompletnie nie spodziewała się tego zderzenia. Chciała przeprosić. W końcu to była jej wina… Ale nie zdążyła.

- Aj-aj, panienka wybaczy, nieuważny byłem, moja wina... Nie zrobiłem aby krzywdy, dobrze się czuje...? Swoją drogą, powinna też nieco uważać, nigdy nie wiadomo, co się stanie... Jeszcze się przytrafi coś gorszego niż ja, większa krzywda może...?

- Dziękuję… To ja powinnam przeprosić…- powiedziała elfka, stojąc już na nogach – Zamyśliłam się… Straszna ze mnie niezdara…

Ciepły uśmiech na twarzy dziewczyny kompletnie nie pasował do jej postaci. W jej twarzy i mowie było coś szlachetnego, ale jednocześnie pogodnego.

- Ja, znaczy Someirhle, wędrowiec, miło poznać, choć trochę to niefortunny początek znajomości...

… I zanim elfka się zdążyła zorientować, była ciągnięta do stołu.

- Wczesna pora, pewnie głodna? No, niech mi będzie wolno postawić Ci posiłek i kufel piwa... A właściwie to jak masz na imię?

No tak.. Z tego wszystkiego zapomniała się przedstawić. Przecież ucieczka z Sol’orazan nie powinna pozbawić jej manier, prawda?

- Jestem Lane… Naprawdę miło mi Cię poznać. – elfka mówiła jak najbardziej szczerze. – Posiłki mam opłacone, poza tym nie piję piwa, ale z przyjemnością zjem z tobą śniadanie. – znowu się uśmiechnęła.

Wtedy w drzwiach pojawiła się czarno biała kotka. Podeszła do elfki, skoczyła jej na kolana i spojrzała na panią z wyrzutem.

Lane’rhal spojrzała na nią przepraszająco. Z tego wszystkiego kompletnie zapomniała o swoim chowańcu!

~Przepraszam, Shamil…~

Pomimo, że nie wypowiedziała tych słów na głos, na pewno dotarły one do zwierzaka, bo kotka od razu rozłożyła się na kolanach dziewczyny i… zasnęła.

- To moja kotka. – wyjaśniła. – Mieszkasz w Allracji?

Podczas jedzenia śniadania, dziewczyna uświadomiła sobie, że w końcu zabraknie jej pieniędzy. Do tej pory wychowywana była w dostatku i nie musiała martwic się o pieniądze. Nie przeszkadzał jej jednak fakt, że będzie musiała pracować. Postanowiła po jedzeniu poszukać jakiejś okazji do zarobku.
 
__________________
A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam.
Odyseja jest offline