Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-12-2008, 11:28   #19
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Włodek spojrzał na Hughesa Vetinari zdzwiony lekko. Fafik otworzył jedno oko, a na pogróżki dziwnego chudego jegomościa poruszył skórzastymi skrzydłami i zasyczał zdegustowany. Nawet krążące zawsze w pobliżu nizioła muchy zaczęły jakby głośniej bzyczeć. Po chwili bzyczenie jeszcze bardziej się wzmogło, gdy Fafik bezczelnie złapał jedną z nich w pyszczek, pogryzł i przełknął oblizując całą mordkę jęzorem. Sytuacja nie wymagała jego interwencji, więc przenikliwie wpratrujące się w wąpierza oko zamknęło się powoli.

- Ooo, stary. Widzę, że masz poważny problemik, ale nie martw się - z tego można się wyleczyć - Vlad uśmiechnął się, patrząc na uzębienie rozmówcy - Znam jednego dobrego stomato-patologa - w sam raz dla ciebie. I nawet nie kasuje za dużo. Jedna nerka styknie - nawet sam wycina na poczekaniu... - poradził życzliwie.

- Co do twojej propozycji to vice-versa - rzekł Vlad - Pomijając to, że za blady jesteś, to jednak bez dentysty ani dudu. Byś mi halabardę porysował tymi żuwaczkami - wyjaśnił. - Poza tym wolę jak mi się denat nie rusza, wiesz? - dodał.

- Aha - pacnął się w czoło, przypominając sobie coś - z tą trucizną w tyłku to świetny pomysł, jednak najlepszy do tego będzie właśnie umarlak - w końcu jemu trucizna nie zaszkodzi, nie? - łypnął okiem na Vetinariego.

- Muahahaha - nie mógł powstrzymać diabelskiego chichotu Mrocznych Niziołków. Tylko oczy miał jakieś takie nie pasujące do tego mrocznego śmiechu - rozpromienione tak, jakby komuś właśnie sprawił psikusa.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline