Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-12-2008, 23:28   #223
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Pozwolę sobie na drobną polemikę - po pierwsze - zmiana kierunku jazdy "kiedy trzeba" może być conajmiej kłopotliwa (bo może się okazać, że po prostu nie ma tam drogi). Dwa - trasa Kraków - gdzieś nad morze to 10 godzin jazdy w sprzyjających warunkach. Więc tam i z powrotem w jeden dzień? Chyba na dopale... Załatwianie czegokolwiek "po drodze" jest już "poza zasięgiem".

A tak na marginesie - to ten rytuał nie ma określonego czasu działania?

Jeżeli idzie o samego księdza - to, że jest nie znaczy, ze "kontaktuje" (95 lat - robi swoje), ze będzie chciał pomóc i co najważniejsze - że się do niego ktoś dostanie, aby porozmawiać... a nie zostanie na klasztornej bramie.

2. W przypadku Praissa - nie interesuje mnie Quintus i Linie, ale dokumentacja Dębów.

3. Zdziwiłem się trochę czytając tą wstawkę o odpowiedzialności za działania... Szczerze, to nabezpieczniej byłoby szukać księdza i Elizy (oba cele daleko od żmija, cisza, spokój). Wrócić "po wszystkim" i powiedzieć "robiliśmy co mogliśmy"... A to już w tej chwili jest katastrofa...

Wracając do tematu:
Przecież o to toczy się rozmowa. Jakie kierunki działania obieramy, bo jak dobrze liczę to zostały dwa dni... i w jakich grupach. Lorn, zasugerowałeś właśnie "nowy" podział rozwalający trochę wcześniejszą strategię. Jeżeli Alfa z Tomkiem ma gdzieś jechać to Marek z Tibą na pewno nie pojadą do kancelarii (pomysł Tomka wspierany przez Trzeciego)... Jeżeli tak chcesz to proponuję (bo faktycznie nie ma sensu jechać całą watahą):
Tomek + Alfa szukają księdza; Marek z Tibą przeszukują Dęby i najbliższą okolicę (za dnia, bez pośpiechu). Trzeci może tutaj asystować; a później: Trzeci - kamikadze, bierze na siebie Praissa i okolice (i niech Alfa boi się o własną odpowiedzialność i czyny).
 
Aschaar jest offline