Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-12-2008, 22:52   #506
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Lot, Levin lubił latanie. miał to coś z kruka. Wiatr mierzwiący mu włosy, chłodzący twarz. I te uczucie, uczucie wolność. Lot sprawiał mu autentyczną radość. W przeciwieństwie do Barbaka. Druid przypomniał sobie reakcje orka na nieliczne loty. Poczuł chęć podzielenia się z przyjaciółką słowami, które kiedyś usłyszał od orka.
-Kejsi my nie jesteśmy stworzeni do latania.
Gdy chimerka wyraziła swoje obawy, Levin się uśmiechnął. Nie z wyższością, po przyjacielsku z lekkim zmęczeniem.
-Kejsi ja nie patrzę w chaos. Odkąd się z Wami spotkałem, odkąd zaczęło mi się, często mylnie wydawać, że wiem o co w tym chodzi mam tylko jeden cel. Bardzo prosty cel, przynajmniej w porównaniu do celu Ray'giego czy Astarotha. Ocalić siebie i swoich przyjaciół, czyli Ciebie, Barbaka i Funghrimma. Niestety Ray'gi ma swój własny cel, który może z moim kolidował, a będzie kolidował tylko wtedy gdy spróbuje zabić Ciebie lub Barbaka. Funghrimm, on pragnie śmierci w walce ale Wy musicie żyć. Musicie.
-Nie patrzę w chaos, patrzę w Światło, to najczystsze. Dlatego gdy dolecimy, proszę zaufaj mi. Nie chce się mścić. Walczyć z Barbakiem czy Funghrimmem chce z nim porozmawiać. Podobnie z Ray'gim.
-I jeszcze jedno, wszystko co robię od początku, w tym mój sojusz z Ray'gim robie dla Was. Waszej trójki.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline