Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-12-2008, 13:04   #130
Johan Watherman
Moderator
 
Johan Watherman's Avatar
 
Reputacja: 1 Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację
Wejście na targ wraz z uderzeniem gorącą w Twego ducha. Gwar tłumów. Tutaj ktoś wykłócał się o cenę ryb, tutaj ścierała się chciwość z chciwością i nieżyczliwość z nieżyczliwością. Nawet Morfa uderzyły te uczucia jednakże nikt pośród tłumu nie przedzierał się na siłę przez kota, raczej go omijano jakby tutaj szedł drugi człowiek, co najmniej Egipcjanin.
Obok bólu wewnątrz duszy poczułeś woń tysiąca przypraw upajających trzewia swymi wyszukanymi aromatami. Złote i ceramiczne naczynia uderzały swym blaskiem wprost w oczy, figurki nieznanych bogów ciekawiły, alkohole przynosiły zatracenie. Przez to wszystko imię Mojżesz przeplatało się niczym igła przez sukno, cień do wychwycenia, ledwo cos usłyszałeś i już tego nie było, ktoś rzucał pytanie w próżnie aby nie otrzymać odpowiedzi. Pytali i Egipcjanie i Semici. Z nieznanego powodu żar światła wyostrzył się w tobie. Prawie byś upadł.

-Z drogi sępy!

Zakrzyczał gwardzista pałacowy w swym odświętnym stroju. Wysypał dłoń kilkanaście monet potrząsając nimi w górze. Czas jakby się zatrzymał, dało się poczuć gorący wiatr z pustyni i lot owada, dyszenie Morfa. Nikt się nie targował, nikt nie mówił. Wszyscy co mogli, słuchali.

-Wieści niepokojące dobiegły naszych uszu.. Zabito strażnika pałacowego na ziemiach żydów! Dla każdego kto przyniesie wartościową informacje, zapłata! Znajdziecie mnie...

Urwał w połowie zdania. Ciemna karnacja, czarne włosy i piwne oczy zabłysnęły. Szarpnął swe bladobłękitne szaty, elementy opancerzenia zatrzeszczały kiedy to ruszył gdzieś w targową alejkę. Jeden żyd podziękował handlu. Typowy w rysach i posturze dla swego narodu ruszyła gwardzistą. Przeszedł koło Ciebie.

Oślepiający blask ogarnął Twą jaźń chociaż ze słońcem nie miał nic wspólnego. Świa jakby po raz kolejny się zatrzymał. Strach, panika, zysk, bojaźń, poczucie słuszności.

Minęło, człowiek był za Tobą. Kroczył spokojnie, miarowo i rytmicznie patrząc tylko od czasu do czasu czy nikt za nim nie idzie.
 
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.
Johan Watherman jest offline