Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-12-2008, 16:01   #335
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Słowa Georga przyjął chłodno. Bo niby co miał mu powiedzieć? Spalonemu i schlanemu, nie było jak przemawiać do rozsądku. Zresztą, miał w tym trochę racji. Brujahowie sami stawiali siebie poza nawiasem społeczeństwa, zarówno tego ludzkiego jak i wampirzego. Jeżeli ktoś, tak robi, to odrzuca bezpieczeństwo, jakie przynosi życie tam, na rzecz całkowitej i nieskrępowanej wolności.

Jednakże, nie mogli być wolni, dopóki istniały rządy, próbujące ich dorwać. Zawsze tak było. Największymi terrorystami tego świata, nie byli islamscy fundamentaliści, a rządy państw. To stwierdzenie w analogiczny sposób odnosiło się do wampirzego, nie życia. Gdzieś tam daleko był ten rodzaj sera, który chciał sprawować kontrolę nad rządem dusz. Starsi bawiący się w jakieś swoje chore gierki. Książęta prowadzący swoje własne, małe rozgrywki, marzący aby dojść tam wysoko, zasiąść w głębokim krześle i z cienia przewodzić pionkami.

Oto wampirzy wyścig szczurów! Oto najgorsza ze wszystkich korporacji! A oni mieli tańczyć jak kukiełki. O nie! Jeżeli myślą, że on się ugnie i stanie się jednym z nich, to się grubo mylą. Jeżeli uważają, że da się go złamać, to znaczy, że są głupsi niż na to wyglądają, a to był spory sukces.

A przecież takich jak Donovan, było dużo więcej. Chociażby "Wampiry", sami sobie zorganizowali społeczność i żyło im się dobrze, nie potrzebowali starych purchawek, aby mówić im co mają zrobić! W końcu osiągną to do czego dążą, w końcu i inni zrozumieją, a ci którzy nie zrozumieją, zostaną siłą w to wciągnięci. Rewolucja już trwała. Wampirze społeczeństwo będzie musiało się zmienić, jeżeli chce przetrwać.

Dzień minął mu spokojnie. A następna noc, to był czas wielkich przygotowań. Broń musiała być w najwyżej gotowości, Mick załatwił Alexowi Kałacha, najpopularniejszą broń szturmową świata. Wszyscy się przebrali, kradzione vany z fałszywymi tablicami zostały przygotowane. "Wampiry" były gotowe do akcji. Teraz siedzieli w klubie, czekając na czas odjazdu.

Tutaj Donovan postanowił trochę rozerwać pozostałych Brujahów, zagrać dla nich wszystkich ... być może ostatni raz. Ostry riff i zaczął śpiewać:
-"Uneasy feeling, burning out my eyes
I hope the end is less painful than my life
I stand on trial before the gods
On judgement day
A blink of an eye between
The cradle and the grave

One last look at visions of flesh
The last best hope of man on Earth
Pontius Pilate still washing his hands
The world don't want to be saved
Only left alone

Elysian Fields...
We are storming the heavens
We raise the swords and shields
We ascend to our destiny
To the Elysian Fields

Soaring to the sun
With blood upon their wings
Superstitious dust left twisting in the wind
Man still has one belief,
One decree that stands alone
The laying down of arms
Is like cancer to their bones"

Wszyscy się bawili. Nie wiedzieli czy któryś z nich, nie zakończy dziś swojego istnienia, przed walką trzeba było się odprężyć. A potem wszyscy ruszyli do Elizjum.

Co prawda Donovan czuł się dziwnie w mundurze wojsk amerykańskich, ale dawało mu to pewną anonimowość, a jako kierowca ciężarówki cieszył się z tego. Najważniejsze to nie rzucić, się zbyt wcześnie w oczy ... a później "BURN BITCH BURN!".

------------------------------------------------
Jeżeli kogoś zastanawia tekst piosenki, to nosi ona tytuł: Elysian Fields, zespołu Megadeth.
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline