Dziesięciolatka: Proszę pani, ona całuje zeszyt.
Ja: Luz, niech sobie caluje.
Dziesięciolatka: Ale ona robi to z języczkiem.
Dyżuruję na przerwie. Podchodzi do mnie dzieciak (chyba miał wtedy 10 lat jeszcze):
-Bry, proszę pani, może pójdziemy razem do kina?
(Dziś razem robimy Rkon, heh;p jak to jednak się toczy ;p a młodego wkręciłam w WFRP;p )
Spotykam ucznia, lat 11.
-Bry.
-Dzień dobry. Coś ty taki nieswój dzisiaj?
-A, oglądałem wczoraj gejowskiego pornola i dziś się nieswojo czuję.
Mój wychowanek, lat 11, przed wycieczką klasową:
-Proszę pani, z kim pani śpi na wycieczce?
-No zasadniczo sama, w pokoju z panią Anią.
-Bo jakby pani nie miała gdzie, to może pani spać ze mną i A.
-No wiesz, bałabym się
-Słusznie...
Dziesięciolatek:
-Szpani, pani gra w erpegi?
-Si, amigo. Wy takoż?
-Uhm - skinął rozentuzjazmowany dzieciak. - Ja prowadzę Wampira.
Szczęka mi opadła
Bozz, i to było kilka lat temu
strach się bać, jak jest teraz
Nawiasem mówiąc, o wiele zabawniejsze szkolne teksty słyszałam jako nauczyciel