Wątek: [Recenzja] Noir
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2006, 09:16   #2
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał fleischman
Jest znanym assassinem o pseudonimie Noir. Seria zaczyna się od tego, że dostaje kolejne zlecenie, tym razem na osobę o imieniu Kirika Yumura
Cytat:
drugą chcącą się dowiedzieć co oznacza ta melodyjka
Na początek kilka sprostowań (albo ja cos inaczej zrozumiałam ): Pseudo "Noir" Mireille wybrała dopiero po założeniu "spółki" z Kiriką, ponieważ to było słowo przez Kirikę pamiętane. Zresztą jest to potem w serii powiedziane. Mail otrzymuje od Kiriki a nie na Kirikę, nie jest ona celem.
Zegarek i melodyjka same w sobie nie są podejrzewane o tajemnice, co najwyżej dziewczyny mogą chcieć się dowiedzieć skąd Kirika go miała. (BTW. tak do końca moim zdaniem nie ma dowodów, że to był akurat ten należący do Laurena Bouqueta). Tyle tytułem wstępu.

A teraz coś ode mnie czyli[center:8f2aed4871] recenzji część druga. [/center:8f2aed4871]
[center:8f2aed4871]
  • Noir...
    It's the name of an ancient fate.
    Two maidens who govern death.
    The peace of newly born,
    They black hands protects.
[/center:8f2aed4871]
Oglądając teraz serię drugi raz (przy okazji obejrzałam dwa odcinki, które 'jakoś mi umknęły’) rzuciło mi się w oczy kilka rzeczy. Ogólnie oczywiście seria jest super, z dobrze skomponowaną intrygą, wątkami pobocznymi, psychiką bohaterów, etc, ale:
* wkurzające są ciągłe reminiscencje, zajmujące zwykle ok 1/3 odcinka. Oczywiście część z nich rozwija się i odsłania nieznane dotąd wydarzenia z życia bohaterek ale jest to mniejszość. Gdyby je wyciąć seria miałaby prawdopodobnie 13 odcinków a nie 26.
* denerwowało mnie też niejakie 'wyświęcenie' naszych zabójczyń. Pomimo, że zabójstwa są na zlecenie i wykonywane bez specjalnego gadania, zauważcie, że każdy cel to 'bad guy', którego sprzątnięcie jest przydatne dla społeczeństwa lub przynajmniej uzasadnione moralnie.

Bardzo podobało mi się natomiast skontrastowanie osobowości Kiriki i Mireille. Kirika zabija i jej nie rusza czy to ona strzela czy do niej strzelają, czy kula czy nóż świśnie jej kolo ucha jest tak samo spokojna i opanowana. Dla niej przeżycie w ryzykownej sytuacji to odruch taki sam jak oddychanie. Natomiast po Mireille na każdym kroku widać strach o swoje życie. Ścigają ją - panika w oczach, przyspieszony oddech, zwierzęce krzyki przy "ostatecznych" ruchach. To nie jest zimny, dobrze skomponowany born killer jak Kirika czy Chloe tylko żywy człowiek, który boi się o swoje życie.

Pomimo, że "trup ściele się gęsto" nigdzie, prócz wspomnień Mireille, nie ma krwi (a nawet tam jest ona specyficznie narysowana). Ciekawy pomysł, dodaje nawet klimatu, aczkolwiek gdy któraś z bohaterek zostaje ranna robi się problem, bo nie wiadomo gdzie i jak poważnie.
Oczywiście mogłabym przyczepić się do zabójczyni latającej po dachach Paryża - tam dziewczyny mieszkają, brak wszechobecnego Tokyo jest plusem, tu się zgodzę - w kozakach na obcasie i w mini, a broń noszącej bardzo 'praktycznie' w torebce; ale juz sobie daruje.

Co do muzyki: faktycznie może się wydawać, że jest jednostajna, bo powtarzają się w sumie dwa-trzy motywy: Canta per me, Lullabye i Melody, ale w rzeczywistości OST ma 3 płyty i gdy się ich przesłucha okazuje się, ze wszystko w serii było, nie tylko wariacje na temat ww. melodii.

[center:8f2aed4871]Daily bread... I make living by killing people. But then... why don't I feel sad?[/center:8f2aed4871]

Linkownia:
Noir na ANN - tradycyjnie plot summary i szczegóły. Polecam trivia czyli ciekawostki
Recenzja - ocena na Anime Secrets (coraz bardziej lubię tę stronę).
Troche ciekawych rzeczy na Elysian Anime - np. wyjaśnienie pojęć.
Obrazki na Anime Gallery


 
Sayane jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem