A ja może podzielę się swoimi historyjkami
Kolega na historii został wezwany do odpowiedzi. Miał opowiedzieć coś o sarmatach (OK, pomijam fakt jak można tego nie wiedzieć
). Powiedział bardzo oględnie i raczej błędnie co mu się jakoś kojarzyło z ostatnimi lekcjami. Nauczycielka na to:
- I co, mówisz to na podstawie podręcznika, tak?
Na co kolega odparł swoim grobowym basem:
- Nie. Na podstawie informacji przekazywanych w mojej rodzinie z pokolenia na pokolenie. W takiej tradycji mogą naturalnie występować pewne nieścisłości.
Cała klasa w ryk, ale że nauczycielka nie była w dobrym humorze, to kolega dostał jedynkę. Miał przynieść zeszyt, żeby mu ją wpisała... I dostał drugą jedynkę - nie miał w nim pracy domowej.
Już nie wspomnę o tym, że godzinę wcześniej dostał na innej lekcji 1 i 2...
I wbrew pozorom on nie jest głupi! Nawet jest w 2. etapie olimpiady biologicznej (licealnej, rzecz jasna)!
A kiedyś, ze 3 lata temu, mieliśmy mieć zastępstwo na matematyce. Weszliśmy całą klasą do sali i zaczęliśmy się wypakowywać - i oczywiście był szum, choć nie jakiś straszny. Normalne, że wszystko przez chwilę szura i stuka. Tak czy siak, nauczycielka nie raczyła poczekać przez to z czytaniem listy - i dopiero 6. osoba z kolei usłyszała, że jest wywoływana. Wcześniejsze 5 miało wstawione nieobecności. A jako, że byłem nr. 2, to też się do nich zaliczałem. Po chwili dyskusji i podsumowaniu, że nie wstawi nam nawet spóźnień, tylko zostają nieobecności, przeszła do lekcji.
Minęło parę minut i parę zadań, w końcu woła mnie do tablicy.
- Julek!
- Słucham?
- Do tablicy!
- Ale proszę pani, mnie nie ma! Proszę sprawdzić w dzienniku!
Jeszcze chwilę dyskutowaliśmy - nawet w końcu zrobiłem szybko to zadanie dalej tocząc rozmowę.
-
Siadaj. Justyna? - (nr.1)
-
Ale proszę pani, mnie nie ma!
Tak samo numery 3, 4 i 5.
Skończyło się tym, że pani nigdy więcej nie przyszła do nas na zastępstwo, a my mieliśmy uwagi wstawione na godzinie, na której formalnie nas nawet nie było.
Trochę głupie, ale taki urok gimnazjum
Poza tym okazało się wtedy, że wbrew pozorom mieliśmy zgraną klasę!