Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2008, 12:34   #16
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Obawiam się Kits, że pytanie bardzo dobre. Sytuacja jest bowiem analogiczna do uratowania tonącego człowieka, któremu nikt nie chciał pomóc, a znaczna część jeszcze spychala w wodę. Czyz mozna wobec tego nie byc wdzięcznym człowiekowi, który jednak pomógł, zaczął ratować, nawet jeżeli uczynił to zupełnie interesownie?

Odkładając jednak nawet jakiekolwiek uczucie, patrząc ścisle biznesowo, to uczynilismy fatalną rzecz wspierając Napoleona tak fatalnie słabo. 98 tys. wojska to duży kontyngent ilosciowo, ale obejmuje on całość sił Księstwa i pewne, nieliczne oddziały, odkomenderowane do armii francuskiej. Gdyby więc nawet nie Napoleon armie własna treba było miec tak, czy siak. Liczba wydaje sie duża, ale wystarczy sprawdzic, jakie wojska dostarczały take "mocarstwa", jak Badenia 25 tys., Westfalia 52 tys., Wirtembergia 48 tys. Przy takich liczbach polskie 100 tys. brzmi wręcz śmiesznie. Przy czym my popierając Napoleona walczylismy o państwowość oraz narodowość, a owe "mocarstwa" o nic. Identyczną liczbe wojska wystawiliśmy kilkanascie lat później w powstaniu listopadowym przez pół roku, tymczasem podczas epoki napoleonskiej tyle udało nam sie zrobic przez 6 lat w znacznie bardziej sprzyjających warunkach politycznie. Nie wypada sie więc dziwić, ze nawet taki antynapoleonista jak Gąsiorowski twierdził uczciwie, ze polski naród spał. Napoleon pobił wszystkich naszych zaborców, racja stanu, szansą na istnienie było wiec popieranie go, a nie latanie na wszytskie strony, szansą było wystawienie jak największej armii, zeby i Napoleon i inni musieli się z nami liczyć. Nie zrobilismy tego niestety. Ale nawet dzieki temu ograniczonemu działaniu uzyskalismy na kongresie wiedeńskim Królestwo Polskie, mimo, ze wcześniej zaborcy ustalali, ze z Polską koniec.
 
Kelly jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem