Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2008, 09:36   #6
Avdima
 
Avdima's Avatar
 
Reputacja: 1 Avdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputację
Jedni podnosili się z bólem, inni zdezorientowani, nie dane jednak im było nacieszyć się tą chwilą na tyle długo, by ustalić chociaż kilka faktów.
Niczym zjawa, zdawało się, w oddali, pojawiła się postać. Wycieńczony, słaniający się na nogach człowiek. Ubrany w gruby kożuch, szczelnie zakryty dresowym kapturem, zbliżał się do zebranych pod drzewem.
Gdzieś w odległości dwudziestu metrów, opadł z sił. uderzył o śnieżną posadzkę, roznosząc białą chmurę dookoła swojego bezwładnego ciała.
Gdy upadał, można było dostrzec na jego twarzy uśmiech, wymuszony ostatkami sił, był ostatnią rzeczą, jaką chciał zrobić przez nieuniknionym już końcem.

W dłoni trzymał kartkę, małą, zgniecioną zlodowaciałym uściskiem.

"Ktokolwiek to czyta
każdego ranka
idź w stronę światła
Zostaw wiadomość innym"


Niedługo potem, na niebie rozjaśniał czerwonawy punkt. Migotał przez kilka sekund, po czym opadając, wygasł.
Kompas zwisający z kieszeni mężczyzny wskazywał, że światło dochodziło ze wschodu. Nic więcej przy sobie nie miał.
Brak jedzenia, brak wody, opatrunków, tylko karteczka i kompas ze zbitą szybką.


< Pozostawiam wam wolną rękę w kreowaniu tego, co stanie się dalej, w granicach rozsądku. Nie uśmiercajcie się nawzajem tylko i wszystko będzie dobrze. Kolejny mój post 10 stycznia, do tego czasu snujcie swoją opowieść. >
 
Avdima jest offline