Chodzi mi oto że nie lubie zabijać w stylu "Za co? Jak to za co!? Za kobyle caco!". Oni smoka załatwili w ciągu 5 rund! A to było cos czego nie mogli sami pokonać. Ale zrobili na mnie wrażenie walcząc z Raitonem. Mieli plan i poświęcili jedno życie dla wyższych celów. "To było jak w zwolnionym tempie. Minastir i Raiton razem spadali w przepaść. Minastir wbija ostrze w jego pierś, a On spala się żywcem razem ze swoim przeciwnikiem.
Miasto rozpadało się jak domek z kart.
-UCIEKAJMY! - ryknął Durin.
-Nie myśl teraz o tym. Wszystko się skończyło..." |