Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2008, 16:45   #170
sheey
 
Reputacja: 1 sheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwusheey jest godny podziwu
Durc z uniesionym mieczem powoli wycofywał się przed goblinem. Nikt nie odpowiedział na jego wołanie o pomoc. Właściwie to nie wiedział, czy prosił o pomoc. Ze strachu zapomniał o tym, że znajduje się na barce. Przypomniał sobie o tym, gdy jego stopa nie napotkała ziemi, tylko niebezpiecznie spadła w dół. Na szczęście nie spadł. "To już koniec. Wypadałoby przynajmniej zginąć bohatersko." pomyślał niziołek. Przełknął głośno ślinę i ruszył na goblina.
- Giń czarci pomiocie! - krzyknął Durc. Brzmiało i wyglądało to żałośnie. Niziołek biegnący z czymś, co dla człowieka byłoby nożem, krzyczący rozedrganym głosem "Giń czarci pomiocie". Tak to bywa, że niziołki nie są wojownikami. Przebiegł połowę dystansu gdy goblin rzucił się do ucieczki. "Popierdoliło go? Muszę to wykorzystać" pomyślał Durc i kontynuował szarżę na goblina.

[Rzut w Kostnicy: 89] -> atak

Był już blisko. Uniósł miecz. Niestety biegnąc potknął się o liny leżące na pokładzie i nie trafił w goblina. [Durc] tracąc cały impet zrezygnował z próby gonienia goblina. Teraz skupił się na szukaniu kryjówki i przeczekaniu całego zamieszania.

[Rzut w Kostnicy: 99]

Nie znalazł nic odpowiedniego, więc postanowił stać w miejscu i obserwować dalszy przebieg walki.

Rozwijam US
 
sheey jest offline