Ja powiem tylko tyle: do mojej akity, która fascynuje nic nie mówiącym wzrokiem, ale jednocześnie urzeka swoją wiernością, zwracam się najczęściej "Wilkorze" ... ba! uczucie jakie w to wkładam, udzieliło się małżowinkowi, który nie czytając, też z pełną wiarą ją tak nazywa