Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2008, 11:17   #213
Junior
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Uśmiechnął się mości Ankwicz jak przekroczyli furtę. Na pytanie o przymknięcie onej jeno w uśmiechu przytaknął i począł rozglądać się, a dyskretnie po dziedzińcach. Nawet dobrze to wyglądało. Cisza, spokój. Z nikąd problemów. A dwójka straży do wyminięcia zdawała się łatwa. Dobry humor nie opuszczał Pana Mateusza.
– Szczęście nam się objawiło mościpanowie. – przemówił cichcem. - Wyminąć straże łatwo, a przecie my smoku temu łeb uciąć kcemy. Tedy ruszymy a cichcem do budynku tamtego. Mościpanowie dołem, a my górą. – tu wskazał najpierw na dragonów, a później na kompanów swoich. – Jako dacie rade drzwi ryglujcie. Co by nie przyszli za nami tacy co po dworzu biegają. Ubić, a później do nas dołączyć wam każę. Ale najwpierw cichcem. Zrozumiano? Co by pierwsze strzały nasze były.

Wtem krzyki straszliwe się ozwały. Pobladł i mości Anwicz. Szybko wolał się tu sprawić i odejść jak najszybciej.

- Ludzie starosty daleko. Na nich liczyć nam nie trza. Ruszajmy mościpanowie. Z bogiem.
 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.
Junior jest offline