Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2008, 12:56   #21
deMaus
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
Gdy był w połowie drogi do smokowca, Caramon załatwił go jednym uderzeniem. Co za technika - pomyślał - miałem dobre przeczucie, że z tym człowiekiem nie chciałbym walczyć. Nie mnie to szedł dalej, a wysłuchawszy Caramona, powiedział.
- Miałem na myśli nocowanie tu w gospodzie, ale nie odmówię twej gościnności. Czy będziemy omgli zakupić u ciebie także prowiant na podróż? Mam wrażenie, że ludzie z Solace nie będą chętni do handlowania z nami. -
Zaraz też ruszył do wyjścia, zamierzał odnaleźć smokowca zanim ten zrobi coś równie głupiego. Gdy wyszedł rozejrzał się, po czym ruszył w kierunku smokowca.
- Nic Ci nie jest? I tak możesz liczyć na szczęście, Caramon to ktoś, z kim nawet ja zastanowiłbym się dwa razy, czy masz choćby szansę na zwycięstwo. Ty miałeś wyjątkowego pecha, bo zaatakował Cie nieprzygotowanego. Jestem Marcao Caligari, nie wiem czy słyszałeś w gospodzie jak się przedstawiałem, jak mam się do Ciebie zwracać? - Odczekał chwilę aby usłyszeć imię - Tego pewnie też nie słyszałeś, ale Caramon zaproponował nam pokoje na górze. Idź do siódemki, przyniosę tam jedzenie i coś do picia, bo mam wrażenie, że lepiej by było abyś nie wracał do gospody. - Zrobił przerwę, popatrzył w dal i dodał - chyba, że rezygnujesz z zadania, które postawił przed nami Raistlin? Jeśli tak to odejdź teraz i nie idź za nami, nie mam większych uprzedzeń do twojej rasy niż do mojej, ale chyba sam wiesz dlaczego nie chciałbym abyś szedł za nami uprzednio porzuciwszy misję. - spojrzał ponownie w dal - to do zobaczenia w pokoju. - i ruszył do gospody po jadło i napitek.

Gdy był w środku, podszedł do stołu.
- Znalazłem naszego nierozważnego towarzysza, kazałem mu iść do pokoju, aby więcej nie sprawiał tu problemu, ale dla jego bezpieczeństwa sam też, tam pójdę, aby to jemu nikt nie sprawiał problemów. - to powiedziawszy, zabrał na dwa talerze mięsa i chleba, a następnie zwrócił się do kendarki, jakie było imię, które wymówiła przedstawiając się? ah tak - Atholu, może zechciała byś by pomóc zabrać dwa kielichy i dzban z winem, sam tego nie uniosę. - wiedząc co nieco o jej rasie i ich wrodzonej ciekawości, liczył, że nie oprze się możliwości poznania Smokowca, miał też wrażenie, że bezpośredniość i prostota kendarów, pozwoli mu się czegoś dowiedzieć, o Smokowcu.
 
deMaus jest offline