Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2008, 15:17   #517
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Kim jestem? Wampirem łaknącym ludzkiej krwi? Wojownikiem, a jednocześnie Magiem?
A może to tylko ułuda. Kiedy nauczyciele mówią, że pozory zazwyczaj mylą, nie mówią tego tylko dlatego, że ładnie to brzmi. Nie mówią tego dlatego, że tak się przyjęło. Nie mówią tego dlatego, że tak ich nauczono.
Dlaczego, więc to mówią?
Mówią tak, ponieważ tak jest. Gdy patrzymy na jabłko, stwierdzamy, że jest piękne, więc musi być dobre. Tak zazwyczaj bywa, ale bez dokładniejszych oględzin, możemy nie zauważyć robaka, gnieżdżącego się w nim.
Kiedy patrzymy na zielone jabłko, możemy stwierdzić, że jest niedojrzałe. A co, jeżeli to jest właśnie taki gatunek owocu?
Pozory mylą. Co kto by powiedział na stwierdzenie: "Oh, Tev to nie Rakszasa!" Zapewne nikt by się tego nie spodziewał. Zapewne nikt by wcześniej nie wiedział.
Jeżeli padnie stwierdzenie: "Tev to nie Wojownik ani Mag!". W takim razie kim jest, skoro to, co każdy o nim wie, należy zweryfikować?
Dobre pytanie. Kim jest?

-Tev!!! Jeśli moja skrucha i przeprosiny za tamten atak są w stanie powstrzymać cię od ataku na Raygiego i Levina, przepraszam, proszę przyjmij moje przeprosiny!-rzekła Kejsi, a on uśmiechnął się do siebie.
-Przepraszasz nie dlatego, że żałujesz lub widzisz, iż było to niesłuszne. Robisz to tylko po to, by nie dopuścić do walki. Cel jest słuszny, tylko to nie mnie musisz powstrzymywać. Jeżeli zaatakuje Ray'gi, ja odpowiem. Już od początku byłem po stronie Waldorffa. To od niego zależy to, co dalej zrobię-wytłumaczył Chimerce.
-Czemu nie ulokowałaś uczuć u kogokolwiek innego? U Levina na przykład!-skrzywił się, obserwując Ray'giego. Wokół jego dłoni gromadziła się ciemność.
Na propozycję rzucenia broni i rozejścia się, a zareagował Levin, który rzucił Żywy Ogień.
Porzucanie artefaktu nie było dobrym pomysłem, gdyż w każdej chwili mógł przechwycić go wróg, niezależnie kogo za niego Levin uważał.
Barbak rzucił Maleństwo. Zbyt rozsądne to nie było, gdyż rozbroił się sam, stojąc przed przeciwnikiem, który w każdej chwili mógł go zaatakować.
Ray'gi również rzucił łuk-Oko Światła, które nie miało na nich mocy, co pokazało podczas walki z Legionem Astarotha.
Waldorff ani myślał o odłożeniu broni, zaś Tev uważał tak samo. Poza tym nie byłoby różnicy czy rzuciłby ją czy nie.
Postać Ray'giego zafalowała, po czym rozmyła się, a Kejsi ze łzami w oczach, zabrała Oko Światła i zniknęła. Rakszasa natychmiast wystawił półprzepuszczalne, niewidzialne osłony.
Tev wystawił łapę w kierunku Orka, a z niej wystrzelił czarny piorun, który trafił Barbaka w głowę, po czym przeskoczył na głowę Krasnoluda. Miało to zbudować mentalne osłony umysłu.
Cień wystrzelił z ręki Ray'giego, lecąc w stronę Barbaka, zaś Waldorff wystrzelił do przodu z toporem w ręku. Topór był teraz równie groźny, co siła Teva, gdyż był pokryty anihilacyjną powłoką.
Teraz tylko do Rakszasy należało złapanie pocisku w łapy i wystrzelenie drugiego, tego od siebie, tego anihilacyjnego, który po uderzeniu idealnie dopasuje się do substancji, w którą trafił.
Pocisk Ray'giego wylądował w jego łapach, zaś ten obejrzał go z zainteresowaniem, po czym Stabilna Czerń pochwyciła go łapczywie, kompresując i zamykając.
Następnie anihilacyjna błyskawica wystrzeliła w stronę Drowa.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem mojÄ… postaciÄ… i vice versa.

Ostatnio edytowane przez Alaron Elessedil : 30-12-2008 o 16:57.
Alaron Elessedil jest offline