Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2008, 17:41   #22
Solis
 
Reputacja: 1 Solis to imię znane każdemuSolis to imię znane każdemuSolis to imię znane każdemuSolis to imię znane każdemuSolis to imię znane każdemuSolis to imię znane każdemuSolis to imię znane każdemuSolis to imię znane każdemuSolis to imię znane każdemuSolis to imię znane każdemuSolis to imię znane każdemu
- 5,6,7,8... Proponuję by panie zajęły szóstkę, bezpiecznie ulokowaną pomiędzy innymi pokojami. Nie żebym sądził, że potrzebne im opiekuńcze ramię, ale w kwestiach zaufania do miejscowych byłbym ostrożny. Skoro wiemy, zę na miłość nie mamy co w Solace liczyć, to bazujmy na czymś innym. - Dla zademonstrowania o czym myśli przybrał prawdziwie złowieszczy wyraz twarzy, błyskając prawie magicznie oczyma o kolorze wody w zmrożonym górskim strumieniu.

- Pani z nacji Kenderów, wybacz mi bezpośredniość mego zapytania... czy umiesz zadbać o kogoś? To ważne, bo dzieląc z kimś pokój, stajesz się za niego współodpowiedzialna. Za niego i jego rzeczy... Jesteśmy drużyną, nieprawdaż ?- dodał wesoło.

- Ty zaś panie Marcao miej baczenie podwójne na wszystko. Nasz smoczy przyjaciel moze byc żródłem kłopotów i dla nas i dla siebie. Imć Caramon rzekł, że nie są te istoty mile widziane w mieście. Zatem proponuję wystawić wartownika przed drzwiami naszych sąsiadujących ze sobą komnat. Po tym, jak się rozejdziemy na spoczynek, krótkie, godzinne czuwania dobrze zrobią każdemu z nas - czy jest na to zgoda wszystkich? W kwestiach bezpieczeńśtwa, winniśmy ścisle współpracować, polegać na sobie i budować zaufanie, bo długa droga przed nami. Stanę pierwszy na straży.

Gestem przywołał dziewkę z dzbanem wina, zamówił do tego nowy kawał pieczeni, zapłacił ze sporym naddatkiem, by osmielić usługująca i zamruczał pod nosem z ukontentowaniem "Cywilizacja"

- Zapraszam do biesiady. Nigdy nie wolno przegapić okazji by dobrz zjeść, bo nie wiesz przecie kiedy następny suty popas cię czeka - dorzucił sentencjonalnie i odkroił pokaźny kawał udźca, biorąc się doń z wielkim animuszem. - Magia magią, a dobrej kuchni nic nie zastąpi. Jakie mamy plany? Nie dosłyszałem wszystkiego, lekko spóźniony. Kiedy mamy ruszać?

Przyglądał sie drużynie oceniając przydatność kazdego z osobna. Postanowił podejśc bez uprzedzeń do wszystkich i sprawdzać ich w działaniu, nim powierzy im swe, jakże ważne dla niego samego życie. Łuczniczka budziłą zaufanie szybkością i pewnością reakcji. Caligari dzięki trosce o innych i przezorności zdawał się byc dobrym kompanem. Smokowiec wyglądał na słabe ogniwo... ale na pewno miał wiel przymiotów dla których cieszył będąc po właściwej stronie. Inni?
Lepiej nie łamać sobie głowy zagadkami, a korzystać z życia. W doskonałym anstroju oddał się smakowaniu purpurowego trunku podanego w wielkim pucharze i nadstawił ucha opinii innych.
 

Ostatnio edytowane przez Solis : 30-12-2008 o 17:46.
Solis jest offline