Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2008, 20:56   #519
Blacker
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Były dwa chaosy: stary i nowy. Skoro tak mówił Astaroth to oznaczało, że musiało to być prawdą. Być może oszukiwał innych, jednak był pewien że w tej sprawie na pewno by nie skłamał

Stary chaos był słaby i gnuśny, pełen wewnętrznych sporów i konfliktów. Jednocześnie był zazdrosny o swoją pozycję, ograniczając tych którzy potencjalnie mogli stać się od niego silniejsi. To dlatego rozkwit mocy Astarotha nastąpił paradoksalnie w wymiarze bieli, nie w wymiarze chaosu. Nowy chaos, o jakiego stworzeniu marzył Lord Mgieł miał być silny wewnętrznie, by móc przetrwać w niesprzyjających warunkach wymiaru bieli. Warunkiem tego była współpraca między demonami nie z przymusu narzuconego przez pana, tylko z ich własnej Wolnej Woli. Tego nauczał Astaroth i to musiało zostać zachowane. Teraz, gdy już dłużej nie jest on tutejszym panem mgieł to właśnie jego zadaniem zostało doprowadzenie jego dzieła do końca. Wola Astarotha musiała zostać spełniona, niezależnie od kosztów jakimi się to odbędzie.

Jak dotąd działo się wszystko tak, jak to przewidział. Głupcy pozbawieni opieki jego pana skoczyli sobie do gardeł rozpoczynając walkę ze sobą. Nie zamierzał się do tego wtrącać, ostatecznie to był ich wybór. Choć głupi i niedojrzały, to zawsze jakiś. Nie interweniowałby, gdyby nie pojawienie się na polu walki Kanzela. Astaroth ostrzegł go tylko przed dwoma rzeczami: przed walkami wewnętrznymi w nowym chaosie oraz przed starym chaosem. Żaden przedstawiciel wymiaru chaosu nie miał prawa zjawiać się tutaj, w domu Astarotha! Azmaer przygotował Ostrze Rozpaczy, prezent od Pana Mgieł. Ostrze wciąż promieniowało jego energią, wydając z siebie ciche szepty. Ich przesłanie było jasne. Intruz musi zginąć. W wymiarze bieli jest miejsce tylko dla jednego chaosu. Dziedzictwo Astarotha musi zostać zachowane, niezależnie od ceny

Azmaer wezwał do siebie dwójkę swoich sojuszników. Gdyby Astaroth tu był najpewniej sam ruszyłby do zwycięskiej walki, jednak Azmaer nie mógł się narażać. Był jedynym pełnym dziełem Astarotha, energią z jego energii i ostatnim objawem jego woli. Nie mógł umrzeć gdyż takie było życzenie jego stwórcy. Dlatego do tej walki ruszą we trzech

Na polu walki pojawiły się trzy pentagramy. Z każdego z nich wybuchy w górę czarne płomienie, identyczne z tymi którymi pokrywały się szable Astarotha. Gdy opadły w miejscach pentagramów znajdowali się Azmaer, Kirenna i... Rith.

Azmaer wycelował szablę w Kanzela

- Odejdź stąd! To nie jest miejsce dla istot twojego pokroju. Żaden chaota z tamtego świata nie ma tutaj wstępu!

Następnie zwrócił się do pozostałych walczących

- Nie mam żadnego interesu w pomaganiu komukolwiek z was, więc i wy się do nas nie wtrącajcie! Niech chaos załatwia swoje sprawy z chaosem a śmiertelni ze śmiertelnymi!
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett

Ostatnio edytowane przez Blacker : 30-12-2008 o 22:10.
Blacker jest offline