Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-01-2009, 17:51   #523
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Już Lembas miał być spalonym Lembasem gdy ktoś mu zabrał broń.
"Że que? Przecież nie młynkowałem."
Jak na złość kija nigdzie nie było. Levin od razu zwrócił się do istoty, którą uważał za winną. Tą osobą była Misstres.
"Zajumałaś mi mój płonący patyk!
- ....? Znowu Ty?...-_-# Well guess what. To nie ja! ;3 Mwhahahhhaha!
- Oddawaj go!
- NIE MAM TWOJEGO KIJA ekhymmm nie mam, nie dotykałam go, nie brałam, nie mam! ~_^ mwahahha!
- Zrobiłaś to specjalnie, żebym nie mógł przypiec Twego chlebusia!
- .... powtarzam po raz ostatni; to nie ja ty mały...! Chlebuś? O_- Chlebuś! ^__^ Uhuhuhu jak ładnie! ^__^ Chlebuś!
- I czym mam go teraz zatłuc?!"
- ....Masz jeszcze ptaka..... ;3 MWHAHAHAHHA! [dies laughing ]"
Ślepiec wkurzony już nienażarty musiał się jakoś wyładować, obecna sytuacją ofiarowywała tylko jeden sposób, walkę. W tym samym czasie ktoś się pojawiał, kogoś jedli, ktoś się teleportował ale Levin nie zwracał na to uwagi. Barbak coś do niego mówił i go osłaniał, druid go zignorował, sięgnął po swoją drugą broń. Sięgnął prawą ręka po brzytwę. Otworzył ją spokojnie i przez sekundę stał nieruchomo, trzymając ostrze w ręku.
brzytwa
Dopiero po sekundzie rozpędził się w stronę drowa krzycząc:
-Zaiwaniłeś mi mój płonący patyk! Zginiesz! A nawet jeśli to nie Ty i tak zginiesz!
Okrzyki te nie był najlepsze ale cóż Levin nie miał tyle doświadczenie w okrzykach bojowych co Barbak czy Funghrimm. Druid toczył piane z ust. Biegł przed siebie, chciał zabijać, ciąć, gryźć, kopać i ogólnie czynić krzywdę bliźniemu.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline