Wątek: Kwiatki z sesji
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-01-2009, 12:20   #125
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
No to parę groszy od siebie, mało bo mało gram ale są.

Neuroshima
W rolach głównych:
Beezen zwana Bizonem, gracz początkujący, złodziejka.
Bob lekarz i survivalowiec. Zabójca, który zabija zdegenerowanych ludzi, którego imienia nie pamiętam.
Monter, murzynka której imienia nie pamiętam.

Gracze dostali zadanie od jednego z bosów, standard, muszą dowiedzieć się kto zabija jego ludzi, żeby było łatwiej zorganizowali przepychankę z ludźmi szefa i nikt nie wie o ich misji. Siedzą w barze i zagadują barmankę, która pracuje dla drugiego bosa, Bob stara się o jakieś zlecenie w tym momencie Beezen:
-Po co nam zlecenie, przecież my mamy zlecenie.
Reszta graczy i mg zbierają szczeki z podłogi.

Ta sama drużyna zabójca zagaduje Boba.
Z: Gdzie się Bobie nauczyłeś tak szyć.
B: A krawcem byłem.
Z: To jak znajdziemy trochę czarnej skóry to uszyjesz mi płaszcz.
B: Ja wiem gdzie można ją zdobyć.
W tym momencie wymowne spojrzenie na murzynkę.

Zabójca i monter zwiedzają miasto, wspięli się na szczyt jakiegoś zrujnowanego wieżowca i tak siedzą, nagle monter
-Będziemy tu tak siedzieć czy chcesz się *ocenzurowane*?

Gracze siedzą w pokoju i się naradzają, do pokoju przychodzi trzynastoletni ulicznik, słyszał, że gracze szukają pewnych informacji a on je ma. Rozmowa, targi, groźby itp nagle Beezen.
B: A skąd wiesz, że go szukamy?
MG: Słyszałem w barze.
Beezen oburzona: W barze? Co Ty tam robiłeś? To ile Ty masz lat? Gdzie Twoi rodzice?

No cóż nie ma to jak złodziejka prawiąca kazania.

Ze względu na regulamin forum , ocenzurowałem wypowiedź no ale chyba każdy wie o co chodzi. Drużyna i MG po raz kolejny zbierali szczęki z podłogi.

No i ze wczorajszej sesji młotka. Gracze jadą dyliżansem, woźnica nie dawno zginął od orczej włóczni. Na to moja postać deklaruje przeszukiwanie ciała, znalazłem mieszek, oczywiście poszły zarzuty o szabrowanie na to mój zabójca troli:
-Nie chowa się ze zlotem bo to przynosi pecha.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem