Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-01-2009, 17:52   #7
Lavina
 
Lavina's Avatar
 
Reputacja: 1 Lavina wkrótce będzie znanyLavina wkrótce będzie znanyLavina wkrótce będzie znanyLavina wkrótce będzie znanyLavina wkrótce będzie znanyLavina wkrótce będzie znanyLavina wkrótce będzie znanyLavina wkrótce będzie znanyLavina wkrótce będzie znanyLavina wkrótce będzie znanyLavina wkrótce będzie znany
Lekki wyprost. Plecy bolały ją niemiłosiernie. Dopiero teraz zauważyła swój plecak i śpiwór leżące niedaleko niej, jakby ktoś umyślnie tam je ułożył.
"Dziwne. Ale w sumie to dobrze, że nie przepadły bez wieści." - pomyślała.
Swym, jakże śmiesznym nawykiem, spojrzała w niebo i uśmiechnęła się do kłębiących się na nim biało-szarych, ociężałych chmur.
"Czyżby znów miał zacząć padać śnieg?"
Można powiedzieć, że przez chwile podziwiała widoki, kiedy w oddali zobaczyła, wyłaniającego się z sideł niezmiennego, śnieżnego krajobrazu, człowieka. Wyglądał na mocno sponiewieranego i ledwo powłóczył nogami. Jednak był tak daleko.
- Człowiek ... - wydusiła cichym szeptem, kompletnie zapominając o ludziach, którzy stali tuż obok niej. Szybkim ruchem schyliła się i wsadzając ręce w plecak, wyciągnęła sponiewieraną, jednooką lornetkę. Osobnik zmierzał ku nim, wyglądał na szukającego pomocy, ale skąd pewność, że nie chce ich wszystkich zabić i okraść?
W pewnej chwili mężczyzna upadł twarzą w śnieg. Arleta poczuła zimny dreszcz, złapała za plecak i zaczęła biec w jego kierunku. Nadal czuła się paskudnie, a każdy ruch przypominał jej o upadku z klifu, ale jakiś instynkt kazał jej udzielić temu komuś szybkiej pomocy.
Upadła przed leżącym na kolana i nachylając się chciała sprawdzić oddech.
- Nie oddycha! - krzyknęła do reszty jakby nie wiedziała co robić, co nie było prawdą. Próbowała reanimacji ale nic nie mogła już zrobić.
- Cholera! - czułą się okropnie, jednak przyzwyczajenia dające o sobie często znać kazały jej przeszukać zwłoki.
Jedyne co mogło zwrócić jej uwagę to mała, wymięta karteczka z wypisanymi na niej słowami:

"Ktokolwiek to czyta

każdego ranka

idź w stronę światła

Zostaw wiadomość innym"

Wpatrywała się w nią kilka chwil, zastanawiając się o jakim świetle mowa. Odpowiedz przyszła niezwykle szybko. Przed sobą ujrzała czerwoną delikatną poświatę. Odwróciła głowę a jej oczom ukazał się lśniący czerwony punkt. Migotał przez kilka sekund, po czym opadając, wygasł. Migotał przez kilka sekund, po czym opadając, wygasł. Kompas zwisający z kieszeni mężczyzny wskazywał, że światło dochodziło ze wschodu. Ogarnął ją strach, a w głowie zaczęły snuć się pytania: "Co to za światło? Flara?", "Jak to się stało, że zaświeciło właśnie teraz?", "O co chodzi z tą wiadomością?", "Czy to jakaś klątwa?".

Odwróciła się na powrót w stronę drzewa. Coś jej mówiło, że oni wszyscy będą musieli się bliżej poznać.
 
Lavina jest offline