Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-01-2009, 12:44   #39
Tyaestyra
 
Tyaestyra's Avatar
 
Reputacja: 1 Tyaestyra ma wspaniałą reputacjęTyaestyra ma wspaniałą reputacjęTyaestyra ma wspaniałą reputacjęTyaestyra ma wspaniałą reputacjęTyaestyra ma wspaniałą reputacjęTyaestyra ma wspaniałą reputacjęTyaestyra ma wspaniałą reputacjęTyaestyra ma wspaniałą reputacjęTyaestyra ma wspaniałą reputacjęTyaestyra ma wspaniałą reputacjęTyaestyra ma wspaniałą reputację
Siedziała tak machając nóżkami i przyglądając się mapie z zadowoleniem, że ta się przyda w ich podróży. Owe zadowolenie było podobne do tego, które czują rodzice widząc, że ich dziecię dobrze sobie radzi w życiu. Sielankę ową jednak słowa mężczyzny rozwiały, a szczególnie jego końcowa część wypowiedzi.
- Wspaniała mapa - powiedział z zachwytem - Z pewnością przyda nam się nieraz. Sam wiele zwiedziłem, ale jakoś zawsze brakowało mi czasu lub zapału, aby sporządzić mapę. Skoro mówisz Atholu o Crossing, jako o miastu portowemu, to chyba faktycznie tam powinniśmy wyruszyć najpierw. Z tego co pamiętam to Caergoth nie leży nad morzem, więc trudno będzie stamtąd popłynąć do Palanthas.
O ile początkowo kenderska duma rudowłosej została mile połechtana, o tyle później rzuciła mężczyźnie spojrzenie mówiące ni mniej ni więcej co po prostu „jak śmiesz!”. Wyglądało to dość pociesznie, zważywszy na to, że przecież swym wyglądem przypominała dziecko.
-Jak nie leży, jak leży? Rzeczywiście, może nie bezpośrednio nad samym morzem jak Crossing, jednak posiada swój port i to jeden z ważniejszych w Solamnii.
Nawet jeśli potrafiła trzymać urazę dłużej niż jedną minutę, to jednak nie tym razem. Zaraz jej twarz się rozpogodziła, a w spojrzeniu iskierki wesołe zatańczyły. Tak wielu pochwał dotyczących jednej z jej map już dawno nie słyszała. Znaczy.. tak naprawdę to nigdy, bo jakoś nikt specjalnie ich oglądać nie chciał, a najwyraźniej wiele takie istoty straciły, co można było sądzić po zachwytach towarzyszy rudej. Naprawdę, gdyby jeszcze miała ogon, to teraz by nim machała radośnie. Ale nie miała, więc jej radość objawiała się przede wszystkim w uśmiechu tak szerokim, że kogo innego aż szczęka mogłaby rozboleć na sam widok. Dla niej to jednak było naturalne, a i mięśnie się jakoś wyjątkowo mocno nie naciągały. Nieważne.
-Ależ dziękuję! To jedna z ostatnich map jaką narysowałam. A mam ich jeszcze więcej! – Zawołała podekscytowana i ponownie zagłębiła dłoń w czeluści swej torby. Cóż, można było się spodziewać, że takie soczyste pochwały jej dzieła wywołają taką, a nie inną reakcję. Wyraźnie zachęcona stwierdziła, że skoro ta mapa im się spodobała, to może im pokazać jeszcze inne. A przypomnieć należy, że przybyła z Kenderówka, więc po drodze miała naprawdę sporo okazji do tworzenia map. I „sporo”, oznacza tutaj naprawdę spooooro, a Athola była gotowa pokazać je wszystkie dodając do tego swoje komentarze w postaci przeróżnych opowieści. Tak naprawdę to tylko jedno mogło powstrzymać tą zbliżającą się zagładę.
- Podzielam zdanie Cienia. Crossing jest pewnym miastem portowym więc nie ma co się zastanawiać. Tam rzeczywiście możemy wypytać o najlepszą drogę dalej. -powiedział elf. Odczekawszy chwilę kontynuował - Powinniśmy już ruszać. Nie ma co dłużej zwlekać. Dzień się kończy, a siedząc tutaj nie przyczynimy się do sprowadzenia magii na Krynn - uśmiechnąwszy się oczekiwał reakcji reszty.
Ruda bez żalu porzuciła sprawę pokazywania innym swych map, a to tylko dlatego, że wizja podróży ją tak bardzo poruszyła, że zaraz zeskoczyła ze swojego miejsca przy stole. Jak dla niej to i tak już zbyt długo siedzieli w jednym miejscu. Jeszcze trochę a zaczęłaby się nudzić, a znudzony kender nie jest zbyt bezpieczny zarówno dla siebie jak i dla otoczenia.
-To na co jeszcze czekamy?
Ona.. była już gotowa. Jeszcze tylko chwycić hoopak w dłoń i już będzie mogła wyruszyć w tą ich podróż po magię. Zaraz. Teraz. Już.
 

Ostatnio edytowane przez Tyaestyra : 07-01-2009 o 12:46.
Tyaestyra jest offline