I znów sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie.
Ta kobieta mimo drwin elfa nie wyglądała na taką, która dała by się łatwo podejść. Jej śmierć była tak nad wyraz zagadkowa. Kształty tego stwora majaczyły niewyraźnie na tle jeszcze ciemnego nieba. Było w niej coś znajomego ale elf nie mógł jej z niczym skojarzyć.
Warto zobaczyć z czym mamy "przyjemność" - Himo wydukał przez zaciśnięte zęby.
Strach zaczął w nim wzbierać. W jego organizmie znów zaczęły zachodzi naturalne procesy. Adrenalina zaczynała być wtłaczana w jego żyły. Serce biło szybciej próbując nadążyć z pompowanie krwi niosącej drogocenny tlen. Ręka zacisnęła się mocniej na rękojeści miecza.
Coś mówiło elfowi, że to nie będzie łatwa walka. |