Wieś rybaków noc - ranek
Nocne łowy nie okazały się jednak taka porażką jak z początku mogło się wydawać. Co prawda mało nie utracili pani doktor, ale wszystko skończyło się szczęśliwie, a sami przekonali się, ze jednak nocne demony gnębiące plemię, czy też ludzie-krokodyle istnieją naprawdę.
Lecz co tak naprawdę widzieli ?
Czy byli to ludzie, czy tez stwory z legend. Przez resztę nocy, gdy wysuszyli ubrania i nieco uspokoili dyskutowali nad tym w jednej z chat.
Tak zastał ich świt.
Świt i głos jednego z rybaków alarmującego resztę wioski. Gdy stali przed wejściem do chaty w pierwszych promieniach wschodzącego słońca usłyszeli to i oni.
Delikatny, ledwo rozpoznawalny marsz z czasów wojny niosący się gdzieś z góry rzeki.
Po chwili ukazał się ich oczom, pokryty wyblakłą ciemna farba, odrapany rzeczny holownik.
Etap zakończony, proszę o zamkniecie tematu i przeniesienie go do archiwum.